Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

Po zakończeniu działań wojennych we wrześniu 1939 Polskę skreślono z mapy Europy, a Trzecia Rzesza i ZSRR stały się państwami granicznymi. Tajny protokół do paktu Ribbentrop-Mołotow zawarty w sierpniu 1939r Suwalszczyznę przyłączył do sowietów, to też po 17 września Armia Czerwona zajmuje Filipów. Podpisany w Moskwie 28 września „traktat o granicach i przyjaźni” zmienił wcześniejsze ustalenia graniczne, Stalin odstąpił Suwałki i przyległe ziemie Hitlerowi. Ostateczne rozporządzenia przyjęto w budynku urzędu celnego w Mieruniszkach. W połowie października 1939r Armia Czerwona wycofała się za Augustów, wraz z wojskiem z Filipowa ucieka część obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, przeważnie były to osoby młode. Na Suwalszczyznę wkroczył Wehrmacht, Filipów został wcielony do Prus Wschodnich. Do miasteczka wprowadzono niemiecką administrację i żandarmerię, amtskomisarzem mianowano Karla Pogode działacza hitlerowskiego z Mieruniszek, komendantem żandarmerii został Eisenhower.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

1. Urząd Celny w Mieruniszkach, w październiku 1939r dowództwo Armii Czerwonej i Wehrmachtu dokonało w nim koordynacji działań mających na celu podział ziem polskich. Obecnie budynek nie istnieje.

Mazurska Pozycja Graniczna – punkt oporu Filipów (1939-1944)

 Hitler planując kampanię we Francji i Anglii nie wierzył sowieckiemu sojusznikowi i chciał zabezpieczyć Prusy przed atakiem ze Wschodu. Główne założenie obrony polegało na zaryglowaniu dróg dojazdowych do Prus przy pomocy stosunkowo małych sił. Na odcinku Filipowa obronę oparto o liczne jeziora, rzekę, pas mokradeł i lasy. Przeszkody naturalne miały utrudniać manewry i blokować siły pancerne przeciwnika. Przygotowania do budowy fortyfikacji granicznych Niemcy rozpoczęli już zimą z 1939 na 1940r. Ze względu na przejście graniczne i biegnący tędy szlak komunikacyjny dający możliwość podejścia wrogich sił z artylerią postanowiono wybudować betonowe schrony dla załóg. Analiza taktyczna wskazała że przy gwałtownym ataku z użyciem czołgów i lotnictwa obrona mogłaby się natychmiast załamać, postanowiono więc najważniejsze stanowiska karabinów maszynowych umieścić w żelbetowych obiektach.
Po szybkim zwycięstwie na Zachodzie w 1940r prace fortyfikacyjne trwały nadal. Budowa umocnień obronnych miała utwierdzać władze radzieckie o obronnych poczynaniach Wehrmachtu na Wschodzie i planowaniu inwazji na Anglię. Tajna dyrektywa Hitlera w sprawie wszczęcia przygotowań do wojny przeciw ZSRR wstrzymała tylko najbardziej kosztowne roboty budowlane. Ostatecznie budowanie pozycji granicznych przerwano w maju, w dniu 22 czerwca 1941r Hitler rozpoczął nową wojnę. Armia Niemiecka wraz z całym zapleczem inżynieryjno-technicznym wyruszyła do działań polowych.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

2. Schron bojowy w Filipowie przy Rospudzie na działko przeciwpancerne i jego załogę, obiekt starannie wykończony i wybiałkowany wybudowany najprawdopodobniej w 1940r.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

3. Rynek w Filipowie maj 1941r – wojska niemieckie nadzorujące budowę mostu. W jasnych tropikalnych mundurach, bez pasów jeńcy francuscy. Strażnicy stoją na kamiennym murku od strony drogi do Kościoła, w głębi dawna remiza strażacka.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

4. Rynek w Filipowie maj 1941r. Budowany most był częścią przygotowań do wojny z ZSRR. Saperzy budując go sporządzili makietę, następnie wybudowali most na rynku, rozebrali i przenieśli nad Rospudę. Most postawiony był około 30 metrów na północ od obecnego. W czasie działań wojennych w 1944r. został zerwany przez Niemców. Obecnie na jego miejscu są tylko resztki wbitych pali. W tle dom parafialny.

 Po przegranych bitwach w ZSRR wojska niemieckie systematycznie cofały się do rdzennego terytorium III Rzeszy. Dowództwo niemieckie 11 lipca 1944 wydało rozkaz o wznowieniu robót fortyfikacyjnych. Prace ruszyły pełną parą, do istniejących już żelbetonowych budowli fortyfikacji stałej kopano rowy łącznikowe. W założeniu propagandowym Mazurska Pozycja Graniczna miała być pasem obrony okalającym Prusy, o który miały się rozbić barbarzyńskie hordy ze Wschodu. W terenie możemy odnaleźć ślady trzech linii niemieckich okopów. Pierwsza linia obrony wykorzystywała jeziora Krzywólskie, Przystajne, Białe, ciągnęła się za Motulami, Filipowem III i Szafrankami. Wykopano transze a przy drogach wykonano betonowe stanowiska karabinów maszynowych, przypominające studzienki kanalizacyjne, zwane też od ich budowniczego garnkami Kocha. W październiku 1944 wojska niemieckie stosowały już nową taktykę polegającą na powstrzymaniu na pierwszej linii natarcia nieprzyjacielskiej piechoty. Armia Czerwona zazwyczaj w pierwszym natarciu starała się rozpoznać stanowiska ogniowe wroga by podciągnąć artylerie i zniszczyć je ostrzałem. W momencie gdy wojska przeciwnika rozpoczynały zmasowany ostrzał i szykowały się do przełamania, wojska niemieckie przechodziły rowami łącznikowymi na drugą linię. Unikano w ten sposób strat własnych, zadając przeciwnikowi dotkliwe straty w pierwszym starciu.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

5. Stanowisko karabinów maszynowych w miejscowości Filipów II. Bunkier nosi ślady walki, w jego wnętrzu do lat 70 znajdowały się wystrzelone łuski.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

6. Stanowisko ogniowe w Mieruniszkach dawniej w narożniku budynku mieszkalnego. Trzecia linia obrony pozycji granicznej.

Główne umocnienia Pozycji Granicznej znajdowały się na drugiej linii wzdłuż rzeki Rospudy, ogółem wybudowano tu 13 obronnych budowli betonowych i żelbetonowych. Do tej linii obrony włączono jeziora Czarne, Rospudę, Kamienne, Długie, Garbaskie. Trzecia pozycja ciągnęła się już za przedwojenną granicą , obejmowała las Garbaski, jezioro Mieruniszkie, umocnioną wieś Mieruniszki, umocnienia na wzgórzach przy dolinie Rospudy. Budowanie fortyfikacji przerwano w drugiej połowie października 1944r, gdy na przedpolach Prus ukazały się wojska Trzeciego Frontu Białoruskiego.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

7. Stanowisko obronne w Mieruniszkach, naprzeciw miejsca rozładunku kolei wąskotorowej, do jego wykonania użyto worków z cementem. Nie zdążono wykonać wszystkich zaplanowanych fortyfikacji i zużyć zgromadzonych materiałów budowlanych.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

8. Ustawianie zapór przeciwczołgowych na drodze do Gołdapi, kadr z kroniki wojennej Die Deutsche Wochenschau Nr. 742 1944-11-23

Jesienny atak na Prusy i zajęcie Filipowa

Zajęcie Prus Wschodnich z marszu zaplanowane przez Sztab Armii Czerwonej na późną jesień z taktycznego punktu widzenia nie rokowało wielkich nadziei na powodzenie. Wojsko było wyczerpane letnią kampanią, mokradła i jeziora leżące na osi ataku utrudniały użycie czołgów. Wcześniejsze doświadczenia wskazywały na atak zimowy kiedy to zamarznięta ziemia umożliwi pancerną tyralierę. Atak poza celem militarnym miał i znaczenie propagandowe. Oto, teatr wojny przeniósł się już do Niemiec. W raportach prasowych i komunikatach wojennych miały pojawić się nazwy niemieckich miejscowości zapowiadające rychły upadek Tysiącletniej Rzeszy

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

9. Walki o Gołdap październik 1944r. Kadr z kroniki wojennej Die Deutsche Wochenschau Nr. 742 1944-11-23

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

10. Walki o Gołdap październik 1944r. Kadr z kroniki wojennej Die Deutsche Wochenschau Nr. 742 1944-11-23

Główny szturm na Prusy nastąpił 16 października 1944 roku, 11 Armia Gwardyjska nacierała na północ od Puszczy Rumnickiej w kierunku Wierzbołowo – Gąbin. Było tu stosunkowo najmniej przeszkód terenowych, a prace fortyfikacyjne były zapóźnione. W kierunku Kalwaria – Suwałki nacierała 31 Ogólnowojskowa Armia, nie mogąc jednak zdobyć frontalnym atakiem miasta, wykonała koronnymi siłami manewr obejścia Suwałk od północy w kierunku Przerośli. Wojska radzieckie 22 października znalazły się za pasem niemieckich umocnień zajmując miasta Gąbin i Gołdap. Rosjanie wyprzedzali Niemców i nie pozwalali obsadzić umocnień. Prusy stanęły otworem. W szeregi niemieckie wkradł się zamęt i panika, rozpoczęto ewakuacji przygranicznych miejscowości, setki przymusowych robotników uciekało na drugą stronę frontu. Wojska niemieckie przegrupowywały się by kontratakować i zablokować wyłom.
W dniu 23 października do Filipowa wkroczyli krasnoarmiejcy. Trudno jest obecnie odtworzyć wszystkie wątki październikowych walk na terenie gminy Filipów. Przeglądając spisy poległych i mapy pobitewnych pochówków możemy nakreślić dwa kierunki walk. Pierwszy atak na Filipów nastąpił od strony wsi Przystajne, Motule, Jemieliste. Armia Czerwona próbowała przełamać niemiecką linię obrony i wedrzeć się do Filipowa wzdłuż drogi z Suwałk. Tu między jeziorem Białym i lasem Choiny napotkała zacięty opór i została powstrzymana. W tym samym czasie czerwonoarmiści zdobywają słabo broniony przesmyk między jeziorem Białym i Przystajnym, wdzierają się i przechodzą przez pierwszą linię obrony, Niemcy cofają się za Rospudę i do Rakowskiego lasu. Broni się niemiecki bunkier na Filipowie II. 20 października 104 Strzelecki Pułk (104 стрелковый полк) z 62 Dywizji Strzeleckiej (62 стрелковая дивизия) próbuje forsować przesmyk między jeziorami Kamienne i Rospuda, bezskutecznie ponosi straty.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

11. Mapa mogił żołnierzy poległych w dniach 17-24 10 1944r. Widoczne mogiły w Motulach i przy jeziorze Białym.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

12. Mapa cmentarza za Motulami przy lesie Choiny obok drogi do Suwałk, naniesiona pojedyncza mogiła sierżanta Mirka ze 1158 Strzeleckiego Pułku (1158 стрелковый полк, 352 СТРЕЛКОВАЯ ДИВИЗИЯ). U góry w prawym rogu dopisek „sekretno”, tajne.

W tym czasie pęka obrona na północ za puszczą Rumnicką, 11 Armia Gwardyjska atakuje Stołpiany i Gąbin, 31 Armia w dniu 21 października zdobywa Przerośl i prze przez Dubeninki do Gołdapi. Dowództwo Trzeciego Frontu Białoruskiego korzystając z taktycznego sukcesu mija blokowany Filipów z lewej flanki i wdziera się do wsi Czarne i Supienie. 22 października 104 Strzelecki Pułk 62 Dywizji Strzelekiej (104 стрелковый полк, 62 СТРЕЛКОВАЯ ДИВИЗИЯ). walczy na Wólce i przecina drogę Filipów – Mieruniszki. Przełamanie frontu zagroziło odcięciem wysuniętych pozycji, zmuszając wojska niemieckie do ucieczki. Wcześniej Niemcy opuścili Suwałki wycofując się do Bakałarzewa. Rozkaz opuszczenia fortyfikacji w Filipowie dotarł najprawdopodobniej w nocy 22 października. Jeszcze wieczorem obsada jednego z bunkrów pożyczyła od pobliskiego mieszkańca czajnik pełen wrzątku i już go nie odniosła. Gospodarz znalazł swój czajnik rano, Niemców już nie było.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

13. Mapa i lista poległych ze 104 Pułku Strzeleckiego, 62 Dywizji Strzeleckiej(104 стрелковый полк, 62 стрелковая дивизия) z ataku przeprowadzonego 20 10 1944 na Wólkę.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

14. Mapa z zaznaczonym cmentarzem przy drodze do Wólki z walk o Filipów w dniach 22-23-24 10 1944r. Na liście poległych 35 żołnierzy ze 104 Pułku Strzeleckiego 62 Dywizji Strzeleckiej (104 стрелковый полк, 62 стрелковая дивизия)

W najtrudniejszej sytuacji znalazła się obsada niemieckiej pierwszej linii, broniącej pozycji przy jeziorach Krzywólskim, Przystajnym i Białym. Oddziały te w odcięciu walczyły z wojskami nacierającymi od strony Czoskowa i Przerośli, na drodze ucieczki napotkały las Rakowski i jezioro Rospudę. Żołnierze płynęli wpław przez jezioro, swoją broń umieszczali na wszystkim co utrzymywało się w wodzie. Zmarznięci i zdezorientowani pytali mieszkańców Supień o kierunek ucieczki do Prus. Los ostatnich wycofujących się był już przesądzony gdy od strony Czarnego przez Supienie i Wólkę do Filipowa wkroczyli radzieccy piechurzy. Według opowieści mieszkańca Supień ostatni żołnierze niemieccy przeprawiający się przez jezioro zostali zastrzeleni na brzegu przez czekających na nich rosyjskich strzelców. Według innej opowieści kilku Niemców dostało się do niewoli w Czostkowie w odpowiedzi na pytanie, co mamy z nimi zrobić? Dowódca w sztabie odpowiedział jesteście żołnierzami i pytacie co macie robić? Niemców zastrzelono.
Przez kilka dni 31 Armia krwawo walczyła o Gołdap, miasto trzykrotnie przechodziło z rąk do rąk, ostatecznie wojska radzieckie zostały z miasta wyparte. Odbito miejscowości Górne i Żelaski. Dowództwo Armii Czerwonej spodziewało się także kontrataku w kierunku, Garbas, Mieruniszki, Filipów i utraty zdobytych umocnień. Na przełomie października i listopada radzieccy saperzy wysadzili część pozostawionych przez Niemców obiektów obronnych, wysadzono żelbetonowe stanowiska karabinów maszynowych, schrony bierne pozostawiono. Do wysadzenia bunkrów saperzy użyli pozostawionej amunicji artyleryjskiej i min. Listopad był jednak deszczowy, Niemcy nie mogli wprowadzić do walki wojsk pancernych ze względu na rozmokły teren. Front się ustabilizował, kontratak na Filipów nastąpił dopiero w styczniu.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

15. Stanowisko karabinów maszynowych i wał ziemny nad rzeką Rospudą. Obiekt miał stalową kopułę. Wysadzony przez saperów radzieckich w październiku 1944r.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

16. Zerwana kopuła leżąca około 50 m od bunkra zagłębiona w grząskim terenie.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

17. Transzeje nad jeziorem Długim, ciągnące się w kierunku Bakałarzewa.

Ogół strat 3 Frontu Białoruskiego dowodzonego przez generała Iwan Czerniachowskgo w operacji jesiennej wyniósł 16819 żołnierzy straconych bezpowrotnie oraz 62708 strat sanitarnych tj. zmarłych w szpitalach, ranny, inwalidów i chorych. Stanowiło to około 20% stanu początkowego walczących armii. Ambitny 38 letni generał Czerniachowskgo zginął w Prusach Wschodnich w dość zagadkowych okolicznościach w czasie następnej kampanii.

Leningradzka 331 Dywizja Strzelecka

331 стрелковая дивизия

Do Filipowa wkroczyła 331 Dywizja Strzelców (331 стрелковая дивизия) wchodząca w skład 31 Ogólnowojskowej Armii, Trzeciego Frontu Białoruskiego. Z list poległych możemy wskazać kierunek z którego przyszły jej jednostki. Żołnierze 1 i 2 batalionu 1104 Pułku Strzeleckiego (1104 стрелковый полк) którzy zatrzymali się w okopach naprzeciw Garbasu i Mieruniszek, 20-22 października ginęli w Rakówku, (przy jeziorze Pobłędzie, gmina Wiżajny), 23-26 w miejscowościach Rakówken i Czarne (dawniej Prusy, dziś gmina Dubeninki). Jedna z mieszkanek Filipowa tak ich opisywała: „Byli tam żołnierze starzy i młodzi, wielcy i mali, w mundurach i w ubraniu cywilnym. Brudni, poobrywani i wynędzniali oraz ogoleni, elegancko umundurowani oficerowie sztabowi”. Mieszkaniec wsi Czarne opisując pierwsze spotkanie z rosyjskimi żołnierzami powiedział „ Z wielkim urrrra… na podwórko wbiegli mali żołnierze”. Najprawdopodobniej żołnierze pochodzili z republik azjatyckich, Tatarstanu lub z Armenii.
Większość mieszkańców przyfrontowych miejscowości ewakuowano poza pas działań wojennych. Mieszkańcom Supień kazano natychmiast się ewakuować za jezioro Rospudę do Huty, następnego dnia pozwolono im wrócić zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i skierowano do miejscowości w gminie Wiżajny. Mieszkańców Filipowa wysłano na teren gminy Jeleniewo i Wiżajny. Przez trzy miesiące mieszkali „na wygnaniu” po kilka rodzin w jednym domu. Czasami ktoś przyjeżdżał z powrotem by zobaczyć co się dzieje z jego dobytkiem, czy będzie do czego wrócić.
W Filipowie stacjonował dywizyjny szpital polowy. Ze szpitalem tym i lekarzami wojskowymi wiążą się wspomnienia wielu ówczesnych mieszkańców ponieważ szukali tam pomocy. W czasie gdy wszystkie działania na froncie nie uszły uwadze oficerów politycznych, należy rozumieć że była to część nowej polityki wobec Polski. Lekarze w miarę możliwości pomagali tym którzy się zgłaszali, Pani Maria szukająca brata wspomina w liście:
„Miałam 7 lat jak rozpoczęła się II wojna światowa. Wraz z matką i bratem Henrykiem zostaliśmy wywiezieni na roboty przymusowe do niemieckiego gospodarza we wsi Plewki. Brat uciekł stamtąd i ukrywał sie w Filipowie. Przyszedł front. Brat został ranny. Zaopiekowali się nim sanitariusze z pobliskiego punktu opatrunkowego RCK. Wpisano go do księgi ewidencyjnej rannych drugiego polowego szpitala białoruskiego CK. Z relacji światków wiem, że wyzdrowiał. Myślał, że jego bliscy nie żyją, więc skorzystał z propozycji pójścia ze szpitalem polowym, który kierował sie do granic byłego Zw. Radzieckiego przez Przerośl, Przystajne do Kowna. I tam słuch o nim zaginął.
Szukaliśmy i przez Czerwony Krzyż i przez gazetę Przyjaźń. Bez rezultatów. Po wojnie mama szukała brata. Dowiedziała się, że lejtnat związany z w/w szpitalem został śmiertelnie ranny. Pochowano go na rynku w oddzielnej mogile. Po wojnie jego ciało ekshumowano z honorami i orkiestrą. Był ktoś z jego najbliższej rodziny. Został przewieziony do rodzinnej miejscowości w byłym Zw. Radzieckim. Niestety jego danych nikt nie był w stanie nam podać. Po latach byłam w archiwum w Suwałkach, też nic nie znalazłam na jego temat.”
Dalszy los szpitala dywizyjnego potoczył się tragicznie. Szpital 331 Dywizji Strzeleckiej wraz z zapleczem został całkowicie rozbity w czasie walk w lutym 1945r w okolicy Górowa Iławieckiego. W masowym grobie złożono wówczas około 300 ciał, między innymi personel szpitala, rannych, obsługę piekarni i pralni, a także odpoczywające na tyłach dziewczyny z jednostki snajperskiej.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

18. Menażka radziecka pozostawiona w Filipowie, podpisana przez żołnierza – АПСОВ.

Wojska radzieckie korzystając ze względnego spokoju prowadzono w Filipowie prace fortyfikacyjne, wykopano trzy nowe linie okopów. Pierwszą linię stanowiącą front, naprzeciw niemieckich umocnień w Garbasie, dalej wzdłuż jeziora Mieruniszkiego, naprzeciw Mieruniszek i przez Filipów IV. Drugi pas umocnień ciągnął się po lewej stronie rzeki Rospudy, trzeci do czterech kilometrów dalej. Między liniami okopów położono zasieki i pola minowe. Wykopano wiele ziemianek, stanowiska artyleryjskie i moździerzowe. Prowadzono działania dezinformacyjne mające wprowadzać Niemców w błąd co do zimowej ofensywy. W rejonie lasu Rakowskiego i jeziora Białego wojska inżynieryjne postawiły dwa pancerne pułki i jedną pancerną brygadę, były to atrapy czołgów i makiety innych pojazdów. Na górze krzyżowej za drugą linią okopów przy drodze do Suwałk stały zenitówki, radzieckie działa przeciw lotnicze, tu też najprawdopodobniej znajdował się punkt obserwacyjny zliczający loty niemieckich samolotów obserwacyjnych.

Ostatnia bitwa Suwalszczyzny

Zachowany raport wojsk inżynieryjnych szczegółowo wylicza prowadzone działania dezinformacyjne. Postawiono 105 atrap czołgów T-34, 35 atrap czołgów lekkich T-60 i 20 makiet samochodów wojskowych. Niemcy bacznie obserwowali i fotografowali imitacje pancernych jednostek . Loty samolotów zwiadowczych nie przynosiły rezultatów. Sztab niemiecki nie wiedział gdzie umieścić swoje rezerwy pancerne na czas zimowej ofensywy. W minionych kampaniach wielokrotnie Armia Czerwona oszukała dowództwo niemieckie stawiając makiety. Sztab główny Wermachtu postanowił przeprowadzić rozpoznawczą operację o kryptonimie „INGEBORG” , by sprawdzić rzeczywistą siłę stacjonujących tu wojsk. Do ataku na pozycje w okolicach Filipowa wyznaczono 5 Dywizję Pancerną, (5. Panzer-Division) 387 i 170 Dywizję Piechoty (170. Infanterie-Division),Prowokacja udała się, w nocy 4 stycznia 1945 po krótkim ostrzale jednostki niemieckie uderzyły w dwóch miejscach, z Mieruniszek w kierunku Filipowa i z Garbasu na Czarne.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

19. Schemat działań bojowych w czasie operacji „INGEBORG” w głównym stadium. Źródło Militaria 2008/3

Do walki rusza około pięć tysięcy żołnierzy i 100 pojazdów bojowych. Pierwszy atak piechoty z Mieruniszek w kierunku Urzędu Celnego, w którym przed czterema laty niedawni sojusznicy dzielili Suwalszczyznę – zaległ. Nie zostanie z tego budynku kamień na kamieniu. Nie powiódł się też atak na morsztyńskie pola. Armia Czerwona nie dała się zaskoczyć, wojsko było w okopach, wstrzelane w pole i dobrze zaopatrzone w amunicję. Niemcy zostali zepchnięci na pozycje wyjściowe, ci którzy dotarli najdalej zginęli na polu lub w radzieckich okopach. Polegli za Prusy Wschodnie, których już nie będzie, 200 metrów od dawnej granicy, wiosną pogrzebie ich rolnik ciągnąc koniem za nogi do okopów.
Z wąskiego przesmyku za jeziorem Mieruniszkim uderza 385 Dywizja Piechoty (385. Infanterie-Division) wsparta pojazdami 5 Dywizji Pancernej(5. Panzer-Division). Działa szturmowe przełamują radziecką obronę w Garbasie, pierwsze linie nie posiadają broni by stawić opór broni pancernej. Wojska niemieckie wdzierają się w głąb obrony. Rano do walki rusza radziecki 1106 Strzelecki Pułk z rejonu Bitkowa i 1108 Strzelecki Pułki z Czarnego z 331 Dywizji Strzeleckiej (331 стрелковая дивизия). Bitwa toczy się ze zmiennym szczęściem. Niemiecki nasłuch notuje wszystkie komunikaty, nad jeziorem Białym na dużej wysokości przelatuje niemiecki samolot zwiadowczy by sprawdzić co się dzieje z pułkami drewnianych czołgów. W odpowiedzi na ich spokój o godzinie 10 00 do ataku ruszają niemieckie pantery, do walki wyruszają radzieckie Su-76 i T-34 dochodzi do pojedynków pancernych.
Zacięta bitwa trwa do nocy, mimo przewagi w sprzęcie wojska niemieckie ponoszą straty. Rano przybywają radzieckie posiłki z artylerią i czołgami ze sąsiadujących jednostek. Niemcy ponownie stają do walki pancernej, atak radziecki z trudem zostaje odparty. Naciskane ze wszystkich stron wojska niemieckie wycofują się na pozycje wyjściowe. O zaciętość walk niech świadczą straty, rannych i zabitych w niemieckich szeregach było 602 żołnierzy (w tym 105 zabitych) 20 czołgów rozbitych, 14 straconych bezpowrotnie. Zaskakująco wysokie są też straty wśród niemieckich oficerów 28. Niemcy oszacowali radzieckie straty na 587 zabitych, 52 jeńców, 15 czołgów T-34 i 26 dział ppanc. Poza tym stwierdzono że Armia Czerwona nie dysponuje na tym odcinku dużymi siłami pancernymi, atak został odparty lokalnymi i siłami. Zwiad lotniczy stwierdził że odwody pancerne z nad jeziora Białego nie ruszyły. W ocenie radzieckiej ich działania doprowadziły do odparcia silnej grupy uderzeniowej zamierzającej zająć naturalną, dogodną rubież obronną nad Rospudą.
Tak zakończono ostatnią wielką bitwę na Suwalszczyźnie. Front na tym odcinku ucichł, grzebano zabitych, opatrywano rannych. W dniu 12 styczniu ruszyła wielka ofensywa na Prusy, dowództwo radzieckie skorzystało z dawnych planu carskich generałów. Podobnie jak w pierwszej wojnie atak ruszył najłatwiejszymi drogami do serca Prus. Z kierunku Wierzbołowskiego na Królewiec i Łomży na Olsztyn, Elbląg i Gdańsk.

 Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

20. Zniszczony radziecki czołg w czasie walk w Prusach Wschodnich. Kadr z kroniki wojennej 1944-12-07 – Die Deutsche Wochenschau Nr. 744

Oddali ciało naszej ziemi

W Suwałkach na cmentarzu parafialnym za kościołem św. Piotra i Pawła możemy natknąć się na żołnierską mogiłę związaną z Filipowem. Idąc główną aleją, po lewej ręce w głębi czwartego rzędu znajduje się pojedynczy pomnik czerwonoarmisty z epigrafem pisanym cyrylicą. Анатолий Иванович Панов лейтенант жил 25 лет погиб 17 01 1945 при освобождении г. Филиппова – Anatolii Iwanowicz Panow porucznik żył 25 lat zginął 17 01 1945 przy wyzwalaniu miasta Filipów. Zadbana samotna mogiła krasnoarmiejca w środku katolickiego cmentarza skłania do refleksji. Dlaczego, młody porucznik spoczął samotnie na obcym cmentarzu z dala od towarzyszy broni?

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

21. Pomnik lejtnanta Panowa, zdjęcie wykonano przypuszczalnie w latach 60/70.

 Odpowiedź jest w pamiętniku wojennym Borysa Gorbaczewskiego (Борис Горбачевский) oficera, komsomolca i propagandzisty 331 Dywizji Strzeleckiej (331 стрелковая дивизия). Opisuje on pogrzeb żołnierza w Suwałkach powiązany z wyzwoleniem Warszawy, a więc z datą 17 01 1945r. Według opisu pogrzeb był akcją polityczną, podkreślającą wyzwolenie Warszawy, był wiec i przemówienia. Do swych działań oficerowie polityczni wciągnęli ówczesnego księdza i mieszkańców Suwałk. Mimo, że autor zmienił poległym nazwiska, data na pomniku pozostała, zgadza sie też sposób i miejsce pochówku lejtnanta Panowa.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

22. Pomnik lejtnanta Panowa, widok obecny. Zmieniona tablica na pomniku, na pulpicie przybyła gwiazda i zdjęcie żołnierza, które odpadło. Nagrobek przykryto płytą.

Gorbaczewski odkrywa i inne tajemnice walki na froncie ideologicznym. Wspomina że, na ciele żołnierza poległego w czasie ostatniej bitwy, Niemcy mieli wyciąć bagnetami gwiazdę, a żołnierza spalić żywcem. O tak poległym żołnierzu pisała frontowa gazeta(газетa «На врага!») podobne wydarzenia opisane są w uzasadnieniu nadania tytułu Bohatera Związku Radzieckiego Igorowi Gagarinowi, celowniczemu działa z 896 pułk artylerii, (896 артиллерийский полк) z 331 DS. Oglądający przypadkiem ciało poległego ordynator szpitala w Suwałkach śladów tych nie odnalazł. Na ciele zmarłego nie było wyciętej gwiazdy. Zdenerwowani oficerowie nie wyciągnęli jednak konsekwencji wobec żołnierza pilnującego trumny a i lekarz na ten czas gdzieś zniknął.
W czasie wojny większość poległych była grzebana bezimiennie w bratnich mogiłach. Nie wszystkich żołnierzy udawało się wynieść z pod ostrzału i część z nich pochowano dopiero po ustaniu walk. Zabitych zakopywano w pobliżu szpitali, punktów opatrunkowych w okopach lub tam gdzie polegli. W czasie gdy jednostki wojskowe były w ruchu zabitych chowano w pojedynczych często przypadkowych miejscach. Na grobie wbijano krzyż lub kołek z żołnierskim hełmem. Takie cmentarze i pochówki były też po wojnie na ziemi filipowskiej.
Największy z nich powstał na rynku w Filipowie w obecnym parku. Tu pogrzebano między innymi żołnierzy poległych w czasie bitwy 4-5 stycznia 1945r. Według świadka „wykopano głęboki rów i kładziono po piętnastu żołnierzy przykrywając ich połatkami na nich kładziono następnych piętnastu i znów przykrywano, ostatni rząd przykryto ziemią.” Na mapie z zaznaczonym cmentarzem widnieją też pochówki z późniejszą datą tj. 5.02.1945r, jest to czas gdy Armia Czerwona walczyła już w głębi Prus Wschodnich.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

23. Mapa pochówków na rynku w Filipowie, na liście datowanej na 5.02.45r. wyszczególniono trzech żołnierzy, starszynę (sierżanta) Maszczenko Ł.P krasnoarmiejeca (żołnierza) Kozłowa W.I i młodszego sierżanta Kuzniecowa P.I. Istniał tu cmentarz poległych żołnierzy z czasu pobytu Armii Czerwonej w Filipowie. Mapa z dopiskiem tajne, cmentarz naniesiony tym samym kolorem co podpis naczelnika sztabu.

 Drugi cmentarz polowy był w Rakówku, za wsią Czarne (obecnie gmina Przerośl). Wśród poległych było dwóch pośmiertnie odznaczonych Bohaterów Związku Radzieckiego, Sierżant Iwan Złygostiew (Иван Ильич Злыгостев), dowódca Su-76, zginął w pancernym pojedynku w okolicy wsi Garbas-Bitkowo i wspomniany już Igor Gagarin, (Егор Мартынович Гагарин) celowniczy działa który w tej bitwie zniszczył czołg. Cmentarz był duży ogrodzony żerdziami, po prawej stronie drogi naprzeciw pierwszych budynków Rakówka. Istnienie cmentarza i jego ekshumację pamiętają jeszcze najstarsi mieszkańcy wsi Rakówek i Czarne. W dokumentach dywizyjnych nazwa Rakówek przewija się wielokrotnie. W okolicy są trzy miejscowości o tej nazwie, w trzech były cmentarze radzieckie.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

24. Mapa cmentarza w Rakówku datowana 07 01 1945r. Na liście wymieniono 50 poległych w czasie bitwy 4-5 01 1945r. Należy przypuszczać że pogrzebanych było znacznie więcej, Niemcy straty strony Radzieckiej oszacowali na około 600 zabitych w całej bitwie.

 Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

25. Иван Ильич Злыгостев, 896 артиллерийский полк – Iwan Iwanowicz Złygostiew 1915-1945 dowódca działa samobieżnego Su -76, poległy w bitwie pancernej koło wsi Garbas, pośmiertnie odznaczony tytułem Bohatera Związku Radzieckiego. Pogrzebany na cmentarzu polowym w Rakówku (gmina Przerośl), ostatecznie po ekshumacji spoczął na cmentarzu żołnierzy radzieckich za Suwałkach przy ul. Reja.

Mapy ze strat październikowych 1944r. wskazuje, że dokonano licznych pochówków żołnierzy radzieckich szturmujących Filipów od strony Motul. Zachowały się mapy ze spisem poległych żołnierzy ze ataku na Wólkę i z walk o Filipów. Mapy cmentarza z Przystajnego między jeziorami Białe i Przystajne. Mapy i spisy poległych były tajne i wraz z raportami o stratach nieodwracalnych przesyłano je do sztabu armii, a później do archiwów w Moskwie gdzie je przechowywano.

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

26. Mapa z Przystajnego (gmina Przerośl) z wymienionymi dwoma żołnierzami datowana na 27 10 1944r. Protokół z ekshumacji zwłok żołnierzy Armii Radzieckiej w miejscowości Przystajne mówi o 79 wykopanych poległych. Ekshumacja odbyła się 9 X 1952 r

 Po wojnie, na początku lat pięćdziesiątych większość cmentarzy z Suwalszczyzny była ekshumowana, poległych przewieziono na cmentarz jeńców Stalagu I F SUDAUEN, dawniej była to Krzywólka koło Suwałk, dziś ulica Reja. Liczbę żołnierzy pogrzebanych oszacowano na 5136. Pogrzebano ich bezimiennie, do niektórych nagrobków rodziny przymocowały tabliczki i imionami poległych. Zabitych w walce upamiętnia tablica przy wejściu, w głębi jest pomnik poświęcony zamordowanym 46 tysiącom jeńcom stalagu. Tu też przeniesiono pomnik poległych czerwonoarmistów z parku Konstytucji Trzeciego Maja w Suwałkach. Większa część cmentarza przypomina park, gdy byłem tu w czerwcu, nasadzona zieleń pokrywała większość kwater, ciszę przerywał śpiew wiosennych ptaków, ku memu zdziwieniu młoda para robiła zdjęcia ślubne.
W ten sposób dokonano likwidacji cmentarzy z Filipowa i Rakówka. Protokoły z ekshumacji są jeszcze nieopracowane historycznie. Rosyjscy historycy piszący notki do wikipedii o Bohaterach Związku Radzieckiego, do dziś nie wiedzą gdzie ich ostatecznie pochowano i podają mylne miejsca pochówków. Wydaje się, że nie posiadają informacji o przeprowadzonych ekshumacjach.

 Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

Armia Czerwona i Wehrmacht w Filipowie

27. Cmentarz żołnierzy radzieckich w Suwałkach na ulicy Reja. Widok kwatery z nagrobkami w której pochowano żołnierzy poległych w walkach o Suwalszczyznę.

 Należy powątpiewać by przy prowadzeniu prac ekshumacyjnych zdołano odnaleźć wszystkich pogrzebanych żołnierzy. Jako świadectwo przytoczę opowieść mieszkańca Czarnego:
„ Mój ojciec znał rosyjski, wyjął z kieszeni tytoń by poczęstować nim lejtnanta, przy nim stał młody chłopak, syn pułkowy, który na widok tytoniu bardzo się ucieszył, pośpiesznie sięgnął do kieszeni w której miał gazetę by zrobić z niej skręta. W kieszeni wojskowego płaszcza był też granat, taki okrągły jak jajko, wyciągając go usłyszał szczęk wyrwanej zawleczki i opadającej łyżeczki. Najprawdopodobniej zawleczka zaczepiła o rozerwaną podszewkę lub kieszeń. Dowódca krzyknął by granat wyrzucił. Chłopak zamiast wyrzucić go przez okno rzucił granat w kąt izby w której się znajdowali. Wszyscy trzej rzucili się do wyjścia gdy granat wybuchł. Z domu wypadły drzwi i wszystkie okna, kurz i pył pokrył całe podwórko. Ojca poranionego zaniesiono do punktu opatrunkowego, lekarz wyjął mu odłamki z tyłka, wykurował się i przeżył, lejtnant dostał w brzuch rozerwało mu pas i wnętrzności, tego samego dnia zmarł. Chłopakowi mimo że był najbliżej wybuchu, nic się nie stało, tylko ogłuchł. Wieczorem żołnierze odnoszący ojca powiedzieli że lejtnant miał 22 lata, służył od początku wojny i kiedy Berlin już blisko, zginął przez tytoń. Pochowano go przy punkcje opatrunkowym, zrobiono tam mały kopiec, kopiec zarósł krzakami. Dziś nikt o nim już nie pamięta.”

Żołnierzy wroga grzebano przeważnie w okopach lub rowach łącznikowych. Do grzebania Niemców nikt się nie śpieszył, część pochówków dokonano dopiero na wiosnę po stopnieniu śniegów i rozminowaniu pól minowych. Najwięcej zabitych zostało po Niemieckim kontrataku z Mieruniszk na polach morsztyńskich i z Garbasu na Czarne. W roku 2002r. dokonano częściowej ekshumacji na Morsztynowiźnie, rozkopano transzeje wydobywając z nich czterech poległych, pozostawiona amunicja i niewybuchy uniemożliwiła jednak dalsze kopanie i prac tych zaniechano. Byli to żołnierze niemieckiego 401 pułku ze 170 Dywizji Piechoty, którym nie powiódł się atak w nocy z 3-4 stycznia 1944r.
Według opowieści mieszkańca wsi Mieruniszki, Niemcy swoich poległych pochowali przy murze cmentarza ewangelickiego naprzeciw kwatery żołnierzy z I Wojny Światowej. Przy próbie ekshumacji jednak ich nie odnaleziono. Z innych źródeł pochodzi informacja o poległym niemieckim oficerze, który leżał przy bocznej drodze do Mieruniszek, był już czerwiec i nie można było nic z trupem zrobić, wykopano więc przy nim dół i stoczono ciało do grobu. Pochówku tego dokonał grabarz kopiący groby na cmentarzu w Filipowie.
Mija pokolenie pamiętające wojenne wydarzenia, wyjątkowo kto się interesuje czasem grozy, śmierci, okopów i wszy. Pamięć ludzka wybiórczą ma naturę, nie chce wskrzeszać obcych bohaterów. Dawne szańce lepka pleśń legend porosła, znikły z grobów hełmy żołnierskie i przerdzewiały. Przetopione w złom historii, przestały być miarą owsa i psiego jedzenia.

Dziękuję panu Mirosławowi Surmacz za udostępnienie map i udzielenie wskazówek.

Tadeusz Sobuniewski