Salwy nad Filipowem (1914-1918)

Na granicy gminy Filipów, między wsiami Piecki i Taciewo, w przydrożnym lesie znajduje się niewielki cmentarz wojenny. Spoczywa na nim 22 żołnierzy niemieckich i 239 rosyjskich. Próżno o niego pytać okolicznych mieszkańców i szukać na mapie; nie ma bramy, ogrodzenia ani krzyża, nagrobne betonowe płyty skryły się w ziemi, omszały w niepamięć. Wielka Wojna Światowa kilkakrotnie przetoczyła się przez Suwalszczyznę, pokrywając jej lasy i pola dziesiątkami podobnych cmentarzy i żołnierskich mogił. W październiku 1914 r. tędy biegł jej front, przepoławiając pieckowskie pola na pozycje wrogich armii.Zdarzenia z lat 1914-1918 nie budzą dziś większego zainteresowania; odzyskanie niepodległości, następna wojna i walki o Polskę przyćmiły przeszłe zmagania zaborczych armii. Warto przypomnieć ich przebieg, wytłumaczyć istnienie wojennych cmentarzy i odkryć istotną część historii Filipowa.

Między 28 lipca a 6 sierpnia 1914 r. system sojuszy międzynarodowych sprawił, że wszystkie jego państwa znalazły się w stanie wojny. Jak kostki domina posypały się mobilizacje i deklaracje wojny. 29 lipca Rosja zarządziła częściową mobilizację przeciwko Austro-Węgrom. Niemcy 31 lipca zagroziły wypowiedzeniem wojny w wypadku, gdyby Rosja przeprowadziła pełną mobilizację. W odpowiedzi na to ogłosiła mobilizację Francja. 1 sierpnia II Rzesza ogłosiła wojnę przeciw Rosji.

Wojna nie była zaskoczeniem – planowali ją wszyscy jej wielcy uczestnicy. Niemcy pragnęli dominacji w Europie, Francja szukała odwetu za przegraną wojnę z 1870r, Anglia, Rosja i Austria szukały zdobyczy terytorialnych, wszyscy byli przekonani że przyniesie im korzyści. Zwycięską wojnę miał rozstrzygnąć krótki brutalny atak, niemieccy sztabowcy planowali go maksymalnie na sześć tygodni.

Już 9 sierpnia 1914 r. na granicy Filipów – Mieruniszki doszło do incydentu na Froncie Północno-Zachodnim. Na cmentarzu w Mieruniszkach przy skrzyżowaniu dawnej wąskotorówki z szosą, znajduje się kamienny żołnierski krzyż z wyrytym napisem „Tu spoczywa Gottlieb Derlath zabity przez Rosjan dnia 9.8.1914″. Być może była to pierwsza ofiara tej wojny. Na mapie powiatu oleckiego z naniesionymi datami sierpniowych bitew możemy odnaleźć jej miejsce, jest to pierwsza potyczka tej wojny.

Dawny cmentarz ewangelicki w Mieruniszkach (przy drodze do Filipowa).

Hier ruht Gottlieb Derlath von den Russen getötet am 9.8.1914

(Tu leży Gottlieb Derlath zabity przez Rosjan dnia 9.8.1914)

Wycinek z mapy Heimatkarte das kreises Oletzko (1930) z zaznaczonym miejscem potyczki przy granicy z dnia 09.08.1914r

Spalona poczta i hotel w Mieruniszkach jesień 1914r.

Spalony dom parafialny w Mieruniszkach – pocztówka z wiosny 1915r.

W dniu 14 sierpnia lewe skrzydło Armii Rennenkampfa przekracza w Filipowie granicę Prus Wschodnich. Żołnierze 5. Brygady Strzelców z rosyjskiego garnizonu w Suwałkach palą opuszczone Mieruniszki, Garbas i Bitkowo, docierając do Gołdapi. Główne siły Armii Wileńskiej wchodzi do Prus 17 sierpnia za Puszczą Romincką. Do pierwszej wielkiej bitwy dochodzi 20 sierpnia na przedpolach Gąbina. Wojska niemieckie cofają się, wyczerpana Armia Wileńska zaległa, bitwa nie została rozstrzygnięta. Chwilowo i złowieszczo umilkły wystrzały w tej części frontu. Rennenkampf bezczynnie czeka na wchodzącą do Prus od strony Łomży Warszawską Armię generała Samsonowa. Brak rozpoznania, złe zaopatrzenie, zła łączność, złe oszacowanie własnych możliwości doprowadzi wkrótce do rozbicia obu rosyjskich armii.

Data 14 sierpnia 1914 r. jest znamienna; w tym dniu minął czas spełnienia sojuszniczych zobowiązań Rosji wobec Francji. Ku zaskoczeniu dowództwa niemieckiego, wojska rosyjskie wkraczają do Prus Wschodnich, nie jak zakładano po sześciu, ale po dwóch tygodniach mobilizacji. W chwili, gdy większość sił niemieckich przedziera się przez Belgię i prze w wyznaczonym tempie na Paryż, otwiera się drugi front godzący w serce pruskiego junkierstwa. Płonie bohaterska Belgia, płoną wsie i miasta Warmii i Mazur, ważą się w tym czasie losy Wielkiej Wojny na dwóch szalach. Szef niemieckiego Sztabu Generalnego wyznacza nowego dowódcę dla wycofanej 8. Armii i ściąga na pomoc dywizje z frontu zachodniego. Dywizje, których tam zabraknie, by szybko złamać Francję i zdobyć Paryż. Wojna Światowa z błyskawicznej zmienia się w wojnę na wykrwawienie i wyczerpanie przeciwnika. Może właśnie tu, nie zaś pod Verdun, tu gdy otworzył się Front Wschodni, wojna przerosła niemieckie plany i rozstrzygnęła się. Zostawmy jednak to niepoprawne gdybanie, aby nie narazić na irytację zachodnich historyków.

Pobita pod Gąbinem niemiecka 8. Armia przegrupowuje się i w ciągu kilku godzin przemieszcza się koleją, by stanąć naprzeciw niczego nie spodziewającej się Armii Samsonowa. Tu należy podkreślić rolę, jaką w tym manewrze odegrały pruskie koleje, budowane z myślą o celach militarnych. Zdolne do działań tak przemyślanych, aby mogły odwrócić losy wojny. Pamiętam, jako chłopak zastanawiałem się; dlaczego, w małych pruskich miejscowościach są tak długie perony? Być może perony te budowano na ten manewr z 1914r, by w jednej chwili do pociągu weszła cała jednostka.
Operacja przerzucenia całej 8. Armii, wraz ze sprzętem i końmi, trwa zaledwie dwa dniu. Pod koniec sierpnia pod Tennenbergiem, dzięki śmiałym manewrom dowództwa niemieckiego, dochodzi do okrążenia i doszczętnego rozbicia rosyjskiej 2. Armii. Propaganda niemiecka okrzyknęła tę bitwę nowym Grunwaldem, gazety niemieckie obwieściła światu geniusz swych wodzów, Ludendorffa i Hindenburga. Po wojnie wybudowano tu mauzoleum i pielęgnowano kult obrońców ojczyzny.
Katastofalny okazał się także początek września dla 1. Armii Rennenkampfa.

Pozbawione łączności i zaopatrzenia, źle dowodzone wojska carskie doznały klęski w Bitwie między Wielkimi Jeziorami i w pośpiechu wycofały się z Prus.

Artyleria rosyjska 1914r.

Piechota rosyjska 1914r.

 Niemieckie stanowiska ogniowe jesień 1914r.

 We wrześniu walki przenoszą się na Suwalszczyznę; po zmianie rosyjskiego dowództwa i wprowadzeniu 10. Armii, wojna wybucha z nową zawziętością. Wojska rosyjskie kontratakują, ponownie zajmują Augustów, próbują przebić się w kierunku Olecka i zagrażają odcięciem sił operujących w okolicach Suwałk. W końcu września dochodzi do bitwy pod Raczkami. Z początkiem października wojska niemieckie cofają się ku swym granicom, front okopuje się w pasie przygranicznym, obejmując miejscowości: Rutka, Morgi, Piecki, Młynisko, Chmielówka, Maryna, Zajączkowo, Wólka-Folwark i Bakałarzewo. Wojska rosyjskie naciskają i próbują przełamać front na jego krańcach. W tym czasie do szczególnie krwawych walk dochodzi w okolicach Bakałarzewa i pradolinie Hańczy na południe od Turtula

 Rosyjski schemat sztabowy Frontu Północno-Zachodniego z października 1914r.

Do dziś możemy zobaczyć ślady tych walk, przeglądając internetowe zdjęcia satelitarne i porównując je ze schematem sztabowym sprzed 100 lat. Z niejakim zdziwieniem odkrywa się na wzgórzach w okolicy Morg front walk, miejsca szturmów, zarosłe szańce i wyrwy po eksplozjach. W spisach cmentarzy pozostały nazwy miejsc wiecznego spoczynku poległych żołnierzy. Po październikowych walkach najwięcej cmentarzy pojawiło się w Gminie Bakałarzewo: Maryna (260 żołnierzy niemieckich, 607 żołnierzy rosyjskich); Wólka – Rabalin (715 żołnierzy niemieckich, 1466 żołnierzy rosyjskich); Zajączkowo (162 żołnierzy niemieckich, 228 żołnierzy rosyjskich); Orłowo (121 żołnierzy niemieckich, 141 żołnierzy rosyjskich). W Gminie Jeleniewo jest cmentarz w Rutce (561 żołnierzy niemieckich, 1534 żołnierzy rosyjskich). Na terenie Gminy Filipów znajduje się wspomniany już cmentarz Piecki-Młynisko (22 żołnierzy niemieckich i 239 żołnierzy rosyjskich) oraz kwatera wojenna w Mieruniszkach (57 żołnierzy niemieckich i 2 żołnierzy rosyjskich).

 Pulpitowa płyta nagrobna na cmentarzu wojennym Piecki-Młynisko (walki z październik 1914r.)

Kwatera wojenna (1914-1918) na cmentarzu ewangelickim we wsi Mieruniszki
-widok obecny

 Kwatera wojenna (1914-1918) na cmentarzu ewangelickim w Mieruniszkach
– wycinek pocztówki z 1941r.

Grzebanie żołnierzy – zdjęcie z okolic Olecka 1914r.

Cmentarze powstały w latach 1915 -1919 podczas okupacji niemieckiej, po ekshumacjach dokonanych z okolicznych pól i mniejszych grobów żołnierskich. Wszyscy żołnierze, którzy polegli w czasie październikowej bitwy, zostali pogrzebani bezimiennie. Wyjątkiem jest kwatera wojenna na cmentarzu ewangelickim w Mieruniszkach; zachowały się tam kamienne krzyże z wpisanymi danymi żołnierzy i datami śmierci. Większość żołnierzy poległa w czasie października i pierwszych dni listopada 1914r.
W okresie od września do końca października 1914 r. Filipów znajdował się bezpośrednio na zapleczu działań wojennych. Był świadkiem walk, przemarszu wojsk, doznał grabieży i zniszczeń. Z tego okresu zachowała się seria pocztówek wykonanych w czasie sesji fotograficznej 16 października 1914 r. Wycofujące się wojska niemieckie wysadziły w pierwszych dniach listopada wieżę kościoła w Filipowie.

Die deutsche Feldpost in Filipowo (Niemiecka poczta polowa w Filipowie)

– zdjęcie wykonane w czasie sesji fotograficznej 16 października 1914r,

w tle wieża kościelna

Wojska niemieckie na rynku w Filipowie (1914),

na wysokości studni z żurawiem dawne koszary rosyjskiej straży granicznej.

 Walki październikowe przynoszą, zarówno Rosjanom jak i Niemcom, dotkliwe straty. Zajmowane pozycje wydają się być bardziej niedogodne i niebezpieczne dla armii niemieckiej, stąd na początku listopada Niemcy postanawiają opuścić swoje szańce i przejść do obrony w głąb Prus Wschodnich, wzdłuż umocnionych terenów Wielkich Jezior. Głęboka defensywa była zapewne zaplanowana na potrzeby rozstrzygającej kampanii zimowej w lutym 1915 r. Wówczas dwie armie niemieckie podjęły wielką akcję oskrzydlającą, mającą na celu zamknięcie w kotle i zniszczenie całej 10. Armii. Owe działania wojenne tylko marginalnie objęły okolice Filipowa. I tak 11 lutego 1915 roku wojska niemieckie wkraczają ponownie do Mieruniszek. Po krótkiej walce z tylną strażą XX Korpusu, docierają do Filipowa, gdzie nocują. Natomiast wojska rosyjskie w nocy z 12 na 13 stoją w Olszance, Pawłówce i Łanowiczach. Rosjanie 13 lutego znowu zajmują Filipów, osłaniając odwrót XX Korpusu. Niemcy przemieszczają się w kierunku na Bakałarzewo – Augustów.

W wyniku zaciętych walk w Puszczy Augustowskiej 19 – 21 lutego dochodzi do rozbicia otoczonego XX Korpusu – większość żołnierzy ginie lub dostaje się do niewoli. W czasie działań na kierunku mazursko-augustowskim od 7 do 21 lutego 1915 r. armia rosyjska utraciła łącznie 56 tys. żołnierzy i 185 dział. Straty XX Korpusu wyniosły 34 tys. żołnierzy i 146 dział. W ostatniej bitwie zginęło 5-7 tyś Rosjan. Przyjmuje się że około 30 tysięcy żołnierzy dostało się do niewoli. Niemcy swoje straty oszacowali na 33% stanu obu armii, z tym że duża część stanowili żołnierze niezdolni do walki na skutek bardzo wyczerpujących warunków atmosferycznych, odmrożeń, przeziębień i chorób.
W marcu Rosjanie ponownie próbują odrzucić Niemców na zachód, aczkolwiek bezskutecznie. Latem wojska niemieckie skutecznie atakują i zajmują całą gubernię suwalską. Tak zakończyły się miejscowe działania wojenne, a front przeniósł się za Niemen. Od 1915 Suwalszczyzna znajduje się pod okupacją niemiecką. W roku 1916 zostaje włączona do obszaru Ober-Ostu. Po klęsce w 1918 r. Niemcy niechętnie oddają zdobyte tereny, tędy wycofują swoje wojska z całego frontu wschodniego, ostatni niemieccy żołnierze opuszczają Suwałki 22 sierpnia 1919 r.

Szpital wojskowy w Suwałkach 1914r. –obecnie szpital zakaźny.

Jeńcy rosyjscy w Suwałkach zima 1915r.

– w tle cerkiew garnizonowa (pod wezwaniem św. Aleksandra Newskiego)

obecnie kościół św. Piotra i Pawła.

Jeńcy rosyjscy (około 15 tyś.) w Augustowie zima 1915r.

Żołnierze niemieccy na schodach kościoła św. Aleksandra w Suwałkach

Warto zacytować relację spisaną przez Teodozję Jagłowską (1903-1981), przekaz miejscowej ludności ukazują wojnę z innej perspektywy niż dokumenty sztabowe. Relacja pochodzi z opowiadania „Spomnienie”, ze zbioru „Gwary – Mazowsza, Podlasia i Suwalszczyzny”:
„Z obu boków Filipowa tencas – od Suwałkow, cy od Miruniśk – to raz Ruskie, to znowej te Miemce, raz te, raz te – co pare casow przychodzili. Sie okopuwali na górach i, bywało, jek stali grzać do siebie, jek stali strzelać… bić załpa z armatow jene do drugiech az ziem dudniła! … Kulemioty terkoteli aze lachot sed!

Ludziska z dziecioma chowali-sie chto dzie mog: to do sklepów murowanech pod domoma, abo i do jekiech dołów. Wsędy… By z duso tyloj ucieknąć… I tak to było bez te lata! Jek Ruskie, bywało, odperli Miemcow i przychodzili do Filipowa, to w ludziech insa ochota stawała. Sekci miedzy Ruskiemi było wiela nasech znakomech i krewnech z okolicy, to i kozny jem spogadał. I joni z ludzioma nasemy dobrze sie obychodzili. Alejek casami bywało, te Prusaki nadyśli, bo Ruskie odstuplenie mieli, to zara strach sed po ludziach i ściemienzenie! Bo Prusaki to tak: jek jem dobrze sło z wojacko – to jesce inse byli, alejek w skore dzie oberwali, to zara wrzask, jezgot, gięby derli i portkami trzenśli… Takie jekście przewrotne! Bywało, zara to chałupę komu spalili, bojem na zawadzie stojał, to kościół filiposki bezmała do cna do ruinacyi z wieżo wysadzili dynamitem, to znowej kokosy, cy giensi niejenemu kradli, to krowę wywlekali z obory i ślachtowali… i tak w kółko!
A nagorse było to, co chłopów młodech fytali do okopów kopania, no i te kontrybucyje cystern zbożem abo bulwoma kazali ludziam do gminy jem płacić. Cy chciał, cy nie chciał – musiał. Bo zaraz wielgi śtraf nakładali. Doili od koznego co wlazło…”

  Tadeusz Sobuniewski