Wiżajny inaczej

„Prawdopodobnie dotarły już do Suwałk wieści o tym, że w Wiżajnach odegrano „Balladynę” J. Słowackiego. Wbrew przewidywaniom nieżyczliwych osób, nie dementuję tej pogłoski, lecz owszem potwierdzam z tym przeświadczeniem, że Wiżajny nie tylko z głębokością błota i nierównością bruków przewyższają Suwałki lecz także wystawieniem „ Balladyny”, którą odegrano świetnie, artyści naprawdę się spisali i dlatego huczne oklaski towarzyszyły każdej odsłonie. To historyczne wydarzenie miało miejsce 3 maja i złożyło się na uświetnienie uroczystości związanych z obchodem rocznicy Konstytucji 3 maja”.

Śpieszę z wyjaśnieniem – było to 3 maja 1929 roku czyli 85 lat temu, a cytat pochodzi z codziennej gazety Ziemi Suwalskiej z dnia 8 maja 1929 roku.

Wystawienie Balladyny nie było owego dnia jedynym wydarzeniem kulturalnym. Wcześniej w południe urządzono uroczystą akademię, na której nauczyciel Pan J. Reiche wygłosił przemówienie, młodzież szkolna odegrała spektakl „ Trzeci maj” reżyserowany przez nauczyciela Pana Grażewicza, później były deklamacje i pokazy tańców narodowych wykonanych przez dzieci.

Jak to możliwe, że do małej miejscowości, bez komunikacji autobusowej, bez utwardzonej drogi (w 1929 roku doprowadzono drogę z Suwałk tylko do Jeleniewa ) i bez elektryczności dotarła kultura, której nie powstydziłoby się duże miasto?

Całą pracę kulturalną na tutejszym terenie organizowało katolickie „Koło Przyjaciół Młodzieży Polskiej”, a jej promotorem i serdecznym opiekunem był miejscowy proboszcz Ks. Witold Balukiewicz. W pracę zaangażowali się miejscowi nauczyciele – Pan Józef Reich z małżonką (kierującą sekcją teatralną), wraz z paniami Łukawską i Brzesiówną z Burniszek, oraz nauczycielami Grażewiczem, Kordyszem i Nowikowskim. Nie bez znaczenia był fakt, że Kołem kierował Pan Stefan Rekosz z Sudawskich znany społecznik i miejscowy właściciel ziemski. To dzięki ich pracy powstała w Wiżajnach Kasa Stefczyka i Kółko Rolnicze.

Staraniem Ks. Balukiewicza zakupiono 14 instrumentów muzycznych i powstała wspaniała orkiestra dęta, która uświetniała uroczystości i to nie tylko kościelne. Wkrótce też Wiżajny stały się lokalnym centrum kultury, znanym w całym powiecie suwalskim. Głośnym echem odbiło się wystawienie w Wiżajnach sztuki „Gwiazda Syberii” hrabiego Starzeńskiego1, o czym donosiły suwalskie gazety.

Tym wszystkim wydarzeniom kulturalnych towarzyszyło wsparcie kuzynki ks. Witolda –Teofili Jacuńskiej2. Urodzona i wykształcona w Nowym Yorku, wszechstronnie muzycznie uzdolniona (śpiewaczka-solistka i mandolinistka ) umiała znaleźć wspólny język ze wszystkimi i zjednać nieprzychylnych. Była wzorem pobożności i religijności. Jej popisowe „Ave Maryja” śpiewane koloraturowym sopranem wzbudzało podziw i zdumienie słuchaczy. W Nowym Yorku występowała w zespole tanecznym, nic więc dziwnego, że i w Wiżajnach różne uroczystości kończyły się świetnie zorganizowanymi potańcówkami. Ks. Witold Balukiewicz łaskawie udostępniał na miejsce tańców Dom Ludowy, dbając jednak aby na zabawach nie było alkoholu. Łamiących ten zakaz karano czasowym zakazem wstępu na imprezy. Tofcia ( Teofila Jacuńska ) uczyła miejscową młodzież kroków i figur modnych tańców, a także nienagannych manier. Nic więc dziwnego, że na potańcówki przyjeżdżali nawet z odległych miejscowości oficerowie K.O.P, nauczyciele, właściciele ziemscy- słowem cała śmietanka towarzystwa. Po jeziorze Wiżańskim pływały łodzie z pochodniami i z młodzieżą grającą skoczną muzykę. Tak wesoło obchodzono różne ważne uroczystości.

Nikt wówczas jeszcze nie przewidywał, że tak szybko i nagle ten czar pryśnie. I już nigdy w Wiżajnach nie będzie tak radośnie i szczęśliwie.

 

  • Utwór łączy wątki patriotyczne z melodramatycznymi. Akcja dzieje się w carskiej Rosji, w środowisku zesłańców i ich ciemiężycieli. W tytułowej Gwieździe Syberii, córka komendanta nadmorskiej twierdzy będącej miejscem zsyłki polskich powstańców, w której zakochał się jeden ze skazańców. Są tu ciekawe postacie, jest wartka akcja. Sztuka bawi i wzrusza.
  • Stefan Dominik REKOSZ  ur. 28.04.1900, zamordowany w 1940 i pochowany prawdopodobnie na cmentarzu Piatichatki ( Charków)- cmentarz ofiar totalitaryzmu, syn Mikołaja i Anieli, absolwent gimnazjum K. Kulwiecia w Warszawie (1919) i Wydziału Rolno-Leśnego Uniwersytetu Poznańskiego (1924), inżynier rolnik.
    Uczestnik wojny 1920 jako ochotnik w szeregach 1 dak. Mianowany ppor. ze starsz. 1 VI 1925. Przydzielony do 2 p. ułanów., w którym odbywał ćwiczenia rezerwy. W 1939 w szwadronie. sztabowym Suwalskiej Brygady Kawalerii.
  • Teofila JACUŃSKA 29.04.1900 w New York City, mając 21 lat wyjechała do Polski by pomagać chorej matce i już pozostała w Polsce. Zmarła w 1984 i spoczywa na cmentarzu w Wiżajnach u boku matki Heleny Jacuńskiej, która była gosposią na plebanii u Ks. Witolda Balukiewicza.

 Stefan Dominik Rekosz w mundurze kawalerzysty.

Rekosz

Teofila Jacuńska przed wyjazdem do Polski (1921r)

TeofilaJacunska

 

Autor:

Leszek Moszczyński