Bitwa o Jesionową Górę 1944

Wizja lokalna…

Na wyjazd do Leszczewa umówiłem się z Andrzejem. Jedziemy w stronę Jeleniewa, dziś już wiem, że mijany po obu stronach szosy las, był zapleczem niemieckiej 170 Dywizji Piechoty, zaciekle broniącej linii frontu przed Armia Radziecką. Las który w historii II wojny światowej na Suwalszczyźnie odegrał jedną z ważniejszych ról. W nim spoczęli najwięksi patrioci Suwalszczyzny, pierwsi którzy polegli w walce z niemieckim okupantem na Suwalszczyźnie1. Na cmentarzu, na skraju tego lasu spoczęli radzieccy żołnierze zamordowani w suwalskim stalagu, oraz polegli w walce o wyzwolenie Suwalszczyzny. Tu spoczęli pierwsi i ostatni walczący o Suwalszczyznę. Jedno miejsce wiele zdarzeń.

W Jeleniewie przy rynku skręcamy w prawo. Kiedyś przed wojną na środku rynku było bagno, dziś jest ładny park, piękne alejki na tyle ładne, że para młodych robiła sobie pamiątkowe zdjęcia. Jeleniewski rynek, także będzie miał swój epizod w opisywanej bitwie.

Po lewej stronie mijamy knajpkę słynącą z dobrego menu, i nieopodal położony na górce cmentarz. W oddali widzimy naszą bohaterkę Jesionowa Górę, wszak góra jest kobietą. W męskiej bitwie o Jesionową Górę kobiety, także będą miały swój udział.

Tuż przed Leszczewem szosa stromo opada w dół, z lewej strony ukazuje się Jezioro Szelment z prawej strony rozpościera się głęboki i szeroki wąwóz. To w nim według wspomnień ś.p Anny Mikulskiej, leżeli równo poukładani polegli w bitwie o Jesionową Górę niemieccy żołnierze, zanim przewieziono ich na polowy cmentarz w Płocicznie. To nie była ich ostatnia podróż, jeszcze raz dane było im jechać w 2001 roku, gdy zostali ekshumowani z Płociczna przez Fundację Pamięć i przewiezieni na cmentarz w Bartoszach pod Ełkiem2

Może w tym miejscu na chwile zatrzymał się porucznik Bruno Sielig, z I./Grenadier-Regiment 4013, oddziału broniącego Jesionowej Góry przed zaciekłymi atakami radzieckich żołnierzy, może ze smutkiem patrzył jak na ciężarówki ładują ciała Ewalda Rötha, Georga Siemandela4 i wielu innych poległych żołnierzy na Jesionowej Górze możliwe, że nie pokazał po sobie co czuje. Inny niemiecki oficer pięć kilometrów dalej, w pewnym polskim domu, po powrocie z Jesionowej Góry rzucił karabinem o stół, złapał się za głowę i nerwowo powtarzał przekleństwa.

Zatrzymujemy się na parkingu pod Jesionową Górą od strony Czerwonki. Krótkie spojrzenie w górę i odruchowo stawiam się w sytuacji jednej ze stron. Dość długie wejście i jesteśmy na szczycie. Mijamy wykopane zygzakiem okopy ciągnące się wzdłuż zbocza, co kilkanaście metrów betonowe stanowisko dla strzelca karabinu maszynowego. Chwila zamyślenia co czuli ci tu w okopach i ci u podnóża góry. Mimowolnie przypomina mi się propagandowa radziecka ulotka z 1944 roku. Ulotka była skierowana do broniących Jesionowej Góry niemieckich żołnierzy i oficerów ze 170 Dywizji Piechoty zawierała apokaliptyczne wezwanie „Twój okop będzie twoim grobem”5

ulotka

ulotka1

 Fot. Radziecka ulotka propagandowa… Chcesz wierzyć, że w Suwalskich okopach ustrzeżesz się od śmierci. To poważny błąd, mylisz się, śmierć dopadnie i tu!!

 Pokłońcie się górze…
 

To co opiszę będzie rozwinięciem tego co miało miejsce 34 lata temu. Pójdę śladami Rustema Gainetdinowa, Michaiła Czerepanowa, Tatiany Fedosenko, Paszy Miliawski, ludźmi którzy w 1977 roku przyjechali z radzieckiego Tatarstanu do Polski, aby zobaczyć i oddać pokłon Jesionowej Górze. Dziś Jesionowa Góra jest znana z tras narciarskich, WOSIR Szelment. Ośrodek na internetowej stronie zachęca do aktywnego wypoczynku w „niesamowitym miejscu”, twórca reklamy jest bliski oddania prawdy po jaką przyjechali uczestnicy wycieczki ze Związku Radzieckiego6

sniezny desant

Fot. Członkowie grupy „Śnieżny Desant” ze sztandarem imienia 352 Dywizji Strzeleckiej7

W latach 60-tych ubiegłego wieku w Związku Radzieckim powstał patriotyczny ruch na rzecz turystki w miejsca ważnych bitew II wojny światowej. Miedzy innymi w ruch zaangażował się Kazański Uniwersytet Państwowy. Z Kazańskiego Uniwersytetu w 1977 roku wyruszyła do Polski grupa ludzi pod nazwą „Śnieżny desant” chcących zobaczyć Jesionową Górę. Nie przyjechali podziwiać pięknych widoków, przyjechali poczuć ducha jednej z najbardziej zażartych bitew jakie stoczyła 352 Dywizja Piechoty. Chcieli zobaczyć i poczuć to co im wiele razy drżącym głosem opowiadali w Kazaniu Borys Sokołow i Maria Pirogowa weterani 352 Dywizji Strzeleckiej. Weterani którzy walczyli o górę 251,2 prosili uczestników wyprawy „Jedzcie na górę pokłońcie się jej i przywieźcie dla nas z niej ziemie”Wycieczka ze Związku Radzieckiego

Fot. Szlakiem bojowym 352 Dywizji Strzeleckiej, rok 1977 wycieczka z radzieckiego Tatarstanu na Suwalszczyźnie, okolica Filipowa. Zdjęcie otrzymane dzięki uprzejmości Rustema Gainetidowa z Rosji.

Tak wspomina pobyt na Jesionowej Górze, Rustem Gainetdinow student z Kazańskiego Uniwersytetu:

Każdej wiosny kiedy śnieg stopnieje, na czarnej ziemi pokazują się tysiące zardzewiałych odłamków. Trudno jest mi chodzić po górze mam w pamięci, że chodzę po krwi naszych żołnierzy. Serce nie pozwala zapomnieć, po jakiej ziemi idę. Pamięć przeszywa mózg i każe iść na szczyt, w promieniach zachodzącego słońca. Dla wielu był to ostatni szczyt. Dziś ludzie są daleko od wojny i nie rozumieją dlaczego odmówiliśmy oglądnięcia interesujących filmów, wycieczki jachtem. Nie rozumieją dlaczego uporczywie dążyliśmy do zobaczenia legendarnego wzgórza, nasze serca były tam gdzie stąpał radziecki żołnierz, na wzgórzu, w Suwałkach, w Polsce…8

Do Polski…

 22 czerwca 1944 roku na froncie wschodnim, wojska radzieckie przystąpiły do „Operacji Bagration” W wyniku operacji Niemcy ponieśli straty porównywalne z tymi jakich doznali w bitwie pod Stalingradem. W efekcie Wehrmacht cofa się 600 km na zachód, tym samym front wkracza do Polski. Ofensywa zatrzymuje się na linii Wisły, i dalej na północ wzdłuż bliskiej granicy z Prusami Wschodnimi9 Front na Suwalszczyźnie stabilizuje się w połowie lipca 1944 roku, na silnie ufortyfikowanych pozycjach na linii wieś Szypliszki, wzdłuż jeziora Szelment, Bilwinowo, rzeka Wiatrołuża, Nowa Wieś, jezioro Pierty, jezioro Wigry, Kanał Augustowski10Naprzeciw niemieckiej grupy armii „Środek” odcinek frontu wzdłuż granicy Prus Wschodnich obejmuje 1 Front Nadbałtycki pod dowództwem gen. Iwana Bagramiana, 3 Front Białoruski pod dowództwem generała Iwana Czerniachowskiego, oraz 2 Front Białoruski generała Gieorgija Zacharowa11

Broniąca się w Prusach Wschodnich i na terenach Polskich na północ od Warszawy, Niemiecka Grupa Armii „Środek” pod dowództwem Georga Reinhardta miała w swym składzie 4 i 2 armię oraz 3 armię pancerną, ogółem 40 dywizji w tym 4 dywizje pancerne i 2 zmotoryzowane12

 Strategiczne miejsce….

 Jak na wielu odcinkach frontu II wojny światowej tak i na Suwalszczyźnie były strategiczne miejsca które należało za wszelką cenę utrzymać lub zdobyć. Takim miejscem była Jesionowa Góra, dziś znane miejsce sportów zimowych. Dlaczego Jesionowa Góra była tak ważna na tym odcinku frontu? Prawdopodobnym kluczem do odpowiedzi jest znaczenie ówczesnej drogi Kalwaria- Suwałki, dzisiejszej drogi E-67 Via Baltici. Drogi która do dziś jest bardzo ważna i leży w cieniu wzgórza 252.1 Z Jesionowej Góry, a także dwóch innych wzgórz 234, 239, Niemcy mieli doskonały widok na drogę. Żadne zaopatrzenie dla armii czerwonej nie mogło bezpiecznie przejechać dopóki na wzgórzach byli Niemcy13

Możemy sami się o tym przekonać jadąc z Suwałk do Czerwonki, wystarczy przed Czerwonką spojrzeć na lewo a zobaczymy w oddali Jesionową Górę. Cała okolica znajdowała się pod niemieckim ostrzałem prowadzonym z Jesionowej Góry. Dodatkowo góra blokowała drogę do Suwałk. Suwałki były ostatnim wielkim miastem leżącym w strefie nadgranicznej z Prusami Wschodnimi. Musiały być zdobyte i wykorzystane jako węzeł komunikacyjny i transportowy w dalszej ofensywie na Prusy Wschodnie14

Uzasadnieniem zaciekłych walk może być także fakt znacznego wybrzuszenia linii frontu w kierunku zachodnim, gdzie Jesionowa Góra stanowiła centralny punkt tego wybrzuszenia. Według radzieckich sztabowców z 352 Dywizji Strzeleckiej jednym z celów zdobycia Jesionowej Góry   było polepszenie położenia własnych wojsk15

Potwierdzeniem tego założenia było to, że góra blokowała drogę do Jeleniewa i z Jeleniewa do Przerośli. Była to najkrótsza droga do Prus Wschodnich, jak się okazało po radzieckiej ofensywie Gołdapsko – Gubińskiej z października 1944 roku i utracie przez Niemców pozycji na Jesionowej Górze, Armia Czerwona skierowała część sił 31 Armii na Przerośl i ruszała do ataku na Gołdap. W tym czasie Suwałki jeszcze przez pięć dni były zajęte przez Niemców.

 szelment 021

    Fot. Widok z Jesionowej Góry, razem ze wzgórzem 234 oraz 249, Jesionowa Góra tworzyła pas umocnień polowych.

Siły…

 Odcinek frontu ze strony radzieckiej zajmuje 31 armia gen. Głagoliewa, ze strony niemieckiej 4 armia gen. Hossbacha. Wzdłuż jeziora Szelment na ufortyfikowanych wzgórzach zajęły pozycję oddziały ze 170. Infanterie-Division gen. Siegfrieda Haß ze składu 4 armii16.W skład 170 Dywizji Piechoty wchodziły: 391 Pułk Piechoty, 399 Pułk Piechoty, 401 Pułk Piechoty, 240 Pułk Artylerii, 240 Batalion Rozpoznawczy, 240 Batalion Niszczycieli Czołgów, 240 Batalion Inżynieryjny, 240 Batalion Łącznośći, 240 Batalion Zapasowy, 240 Dywizyjny Oddział Zaopatrzeniowy17

Po drugiej stronie 352 Dywizja Strzelecka generała majora Nikołaja Michajłowicza Striżenko ( 352-я стрелковая дивизия генерал-майор Стриженко Николай Михайлович)z 36 Korpusu Strzeleckiego z 31 Armii, 3 Frontu Białoruskiego18

генерал-майор Стриженко Николай Михайлович

 Fot. Generał Nikołaj Michajłowicz Striżenko, (Стриженко Николай Михайлович) dowódca radzieckiej 352 Dywizji Strzeleckiej.

Siegfried Hass

Fot. Generał Siegfried Haß, dowódca niemieckiej 170 Dywizji Piechoty.

 Adolf Hitler…Kapitulacja 252,1 to jak kapitulacja Berlina…

 We wspomnieniach radzieckich weteranów z 352 Dywizji Strzeleckiej można przeczytać, że sam Adolf Hitler był zainteresowany bitwą o Jesionową Górę. Według wodza III Rzeszy utrata wzgórza 252,1 to jak kapitulacja Berlina.19 Czy było to tylko propagandowe hasło, wzmacniające morale niemieckich żołnierzy ze 170 Dywizji Piechoty, czy może wytwór radzieckiej propagandy wzmacniający poczucie ważności bitwy wśród radzieckich żołnierzy. Może i jedno i drugie, może naprawdę Hitler wypowiedział te słowa do broniących wzgórza żołnierzy. To wszystko tylko podkreśla znaczenie bitwy. Gdy przygotowywałem materiał do artykułu, analizowałem szlak bojowy niemieckiej 170 Dywizji Piechoty. Szlak naprawdę imponujący, wymienione są takie bitwy jak Sewastopol, Perkop, Leningrad, oraz wzgórze 252,1. Sam fakt, że wymieniono zwykłe wzgórze o numerze 252,1 obok tak wielkich bitw podkreśla wyjątkowość tej bitwy20

 front pod suwalkami - Kopia - Kopia - Kopia - Kopia

 Fot. Niemiecka mapa frontu pod Suwałkami z sierpnia 1944 roku. Dyslokacja jednostek niemieckiej 170 Dywizji Piechoty wskazuje na blokadę odcinka frontu między jeziorem Szelment i jeziorem Pierty21

Generał Iwan Czerniachowski….
 Ponad dwu tygodniowe walki 352 Dywizji Piechoty o przełamanie niemieckiej obrony na Jesionowej Górze nie przyniosły żadnych rezultatów. Doskonale przygotowane stanowiska strzeleckie, betonowe bunkry, miny, zasieki sprzyjały obrońcom. Niemiecka 170 Dywizja Piechoty zaprawiona w walkach o Sewastopol czy Leningrad raz za razem odpierała zmasowane radzieckie ataki.

7 września 1944 roku dla radzieckiej 352 Dywizji Strzeleckiej był dniem wyjątkowym. W tym dniu z wizytacją do dywizji przyjechał sam generał Iwan Daniłowicz Czerniachowski, dowódca 3 Frontu Białoruskiego, dwu krotnie odznaczony tytułem Bohatera Związku Radzieckiego. Towarzyszył mu dowódca 71 Korpusu Piechoty z 31 Armii generał Koszewoi Petr Kiriłłowicz.350px-Черняховский1

 Fot. Generał Iwan Daniłowicz Czerniachowski, dowódca 3 Frontu Białoruskiego wizytował radzieckie jednostki tuż przed decydującym atakiem na Jesionową Górę

Wizyta nie była przypadkowa, miała na celu wzmocnienie morale oddziałów walczących o Jesionową Górę. Generałowie odwiedzili wiele poddziałów dywizji, szczególną uwagę poświecili 1160 Pułku Piechoty, tu rozmawiali z żołnierzami i oficerami. Po generalskiej wizytacji w 352 Dywizji Strzeleckiej rozpoczęły się intensywne przygotowania do szturmu na górę. Po wyjeździe dowódcy 3 Frontu Białoruskiego, generał major Striżenko dowódca 352 Dywizji Strzeleckiej wydaje rozkaz stworzenia specjalnego batalionu szturmowego. Batalion formuje z 1162 Pułku Piechoty. Rozpoczyna się intensywne szkolenie specjalnego batalionu szturmowego. Instruktorzy uczą żołnierzy wchodzących w skład batalionu potajemnego pokonywania zapór inżynieryjnych, rozminowywania, minowania i wysadzania betonowych bunkrów, lokalizacji punktów ogniowych wroga, koordynowania ostrzału artyleryjskiego. Dodatkowo do specjalnego batalionu szturmowego gen. Striżenko przydzielił 8 ciężkich karabinów maszynowych i jedną kompanie moździerzy23

Rusza batalion…

W nocy 26 września 1944 roku specjalny batalion szturmowy pod dowództwem starszego porucznika Hłistowa i porucznika Homiakowa skrycie podchodzi do strefy ziemi niczyjej, i cicho okopuje się 100 metrów od Niemieckich pozycji. W płytkich okopach radzieccy żołnierze czekali na sygnał do ataku. Saperzy przygotowali ładunki do wysadzania bunkrów. Aby nie zostali wykryci przez Niemców, przez całą noc grupa radzieckich zwiadowców odciągała uwagę przeciwnika od głównego kierunku ataku, i brała na siebie niemiecki ostrzał.

DSC_0835

Fot. Niemieckie okopy, w nich żołnierze ze 170 Dywizji Piechoty odpierali zmasowane radzieckie ataki.

Rano na Niemców ukrytych w okopach na górze radziecka artyleria spuściła „prysznic” ze stali. Ostrzałem artyleryjskim z bunkra dowodził oficer Sobcow. Jeden za drugim wylatywały w powietrze niemieckie punkty ogniowe. Na sukces ostrzału i zniszczenia Niemców zapracował, także kapitan Szerotow dowódca kompani moździerzy. Kompania moździerzy zdała Niemcom znaczne straty w sile żywej. Jednocześnie z rozpoczęciem ostrzału artyleryjskiego nad Jesionową Górę nadleciały dwie grupy samolotów szturmowych IŁ-2.

Nie czekając na koniec ostrzału artyleryjskiego specjalny batalion szturmowy rusza do bezpośredniego ataku na niemieckie pozycje. Pierwsze szeregi czerwonoarmistów wdzierają się głęboko w niemiecki pas obronny. Dochodzi do zaciekłej walki wręcz w niemieckich okopach. Niemcy ponieśli znaczne straty i wyparci opuszczają własne pozycje. Na Jesionowej Górze powiewa czerwony sztandar zatknięty przez żołnierza o nazwisku Wojciechowski. Bitwa wciąż trwała, niemiecka 170 Dywizja Piechoty chwilowo wyparta z Jesionowej Góry przygotowuje się do kontrataku.

0_23bfd_e8c14aa8_L

Fot. Rok 1944, radziecka piechota w ataku na niemieckie umocnienia polowe na granicy Prus Wschodnich

Koncentruje znaczne siły do odbicia góry w pobliżu małej wsi(Leszczewo). Radzieccy obserwatorzy artyleryjscy dostrzegają koncentrację i przystępują do zmasowanego ostrzału artyleryjskiego, w wyniku ostrzału niemieckie zgrupowanie zostaje rozbite i nie dochodzi do kontrataku. Nie otrzymawszy dodatkowego wsparcia niemiecka 170 Dywizja Piechoty tymczasowo wycofuje się.

Za specjalnym szturmowym batalionem na Jesionową Górę wkroczył 1162 Pułk Piechoty. Niemcy kontratakują, ostrzeliwują artylerią zajęte przez żołnierzy radzieckich pozycje. Z okolicy wsi Prudziszki Niemcy w rejon Jesionowej Góry cały czas podciągali świeże siły24

Rano 27 września 1944 roku siłami batalionu wzmocnionego przez kilka dział samobieżnych „Ferdynand” przystępują do następnej próby odbicia góry. I tym razem radziecka ciężka artyleria rozbija kontratak, Niemcy zostają zmuszeni po ciężkich stratach do wycofania. W tym dniu bardzo dobrze spisała się bateria kapitana Kiriczenko, kapitana Popowa, a także zwiadowcy Trapeznikow, Czernow i Kondratenko.Bundesarchiv_Bild_101I-313-1004-25,_Italien,_Panzer_'Elefant'

Fot. Niemieckie samobieżne działo „Ferdynand” Tego typu samobieżne działa brały udział w bitwie o Jesionową Górę.

Trzy tygodnie walk..
 Jesionowa Góra w przeciągu trzech tygodni intensywnych walk kilkakrotnie przechodziła z rąk do rąk. Wehrmacht jak i Armia Czerwona wprowadzała do walki coraz to nowe poddziały. Obie strony ostrzeliwały się artylerią dalekiego zasięgu i angażowały w walkę lotnictwo i czołgi. Żadnej ze stron nie udało się zdobyć zdecydowanej przewagi na przeciwnikiem.DSC_0844

Fot. Ślady zaciekłych walk widoczne są do dziś. Fragment niemieckiego wojskowego buta, radziecki zasobnik na amunicje, łuski po nabojach

W walkach o górę wielu radzieckich żołnierzy wykazało niebywałe bohaterstwo i odwagę. Porucznik Smirnow rzucił dwa granaty i zanim sam zginął w bliskiej walce zabił piętnastu niemieckich żołnierzy. Zginął kapitan Bus dowódca baterii moździerzy, a także bohater walk na Białorusi starszy porucznik Czebykin. Telefonista N.P Niemcow musiał przy silnym ostrzale naprawić zerwany kabel, zauważyli to z bliskiej odległości Niemcy i rzucili w niego dwa granaty, zanim jeden eksplodował zdążył go odrzucić do Niemców, drugi granat wybuchł i dotkliwie go zranił. Mimo ran telefonista dokonał naprawy łączności. Za ten odważny czyn telefonista Niemcow został odznaczony orderem Sławy III Stopnia25 Zwiadowca z 2 Dywizjonu 914 Artyleryjskiego Pułku Imar Murzakyłow, z karabinu maszynowego i granatami zabił w walce 40 niemieckich żołnierzy, ciężko rannego Niemcy otoczyli i chcieli wziąć do niewoli. Ostatkiem sił rzucił granat pod nogi Niemców, i sam zginął od wybuchu. Pośmiertnie został odznaczony Orderem Wojny Ojczyźnianej I Stopnia26

 Wspomnienia zdobywców…

 Grigorij Fedorowicz Denisenko (29.11.1897-30.10.1973)- weteran z 352 Dywizji Piechoty, 1160 Pułk Piechoty. Zwiadowca i tłumacz ze 1160 pułku, (1160-й стрелковый Минский полк) tłumaczył miedzy innymi przesłuchania niemieckich żołnierzy wziętych do niewoli podczas bitwy o Jesionową Górę. Brał aktywny udział w szturmowaniu Jesionowej Góry.

…..24 września przesłuchiwaliśmy fryca z Krefeld. W nocy 24 września zostaje pośpiesznie wezwany do szefa wywiadu kapitana Tokariewa. Jedziemy w zupełnych ciemnościach. Przygotowujemy się do ataku na 252,1 (Jesionową Górę) Tym którzy przeżyją , atak zapadnie mocno pamięci.

Bitwa o 252,1 rozpoczęła się około drugiej. Grzmot artylerii, atak lotnictwa. Pojmano do niewoli Niemców, dowódcę i czterech młodych żołnierzy, dwóch z nich urodziło się w 1926 roku i jednego starszego w wieku 35 lat był ranny. Tylko jeden z nich stawiał opór. Staje się jasne, że siła i dyscyplina niemieckiej armii słabnie. Po przesłuchaniu zdrowych Niemców odprowadzono na bok , prosili aby zabrać z nimi tego rannego. Rannego wyniesiono i koło ziemianki zastrzelono. Prawo wojny, nie ma ludzi którzy by zajmowali się rannym Niemcem. Taka zasada była praktykowana.

Bez przerwy trwa bitwa o górę, ciągłe strzały ,wybuchy. W powietrzu cały czas latają odłamki. 28 września, już prawie tydzień trwają zaciekłe walki o 252,1 o górę nad jeziorem Szelment. Kilkakrotnie wzgórze przechodzi z rąk do rąk. Straciliśmy bardzo dużo żołnierzy. W końcu góra 252,1 jest w naszych rękach. Zbyt pospiesznie wtoczyliśmy na górę artylerię, Niemcy w kontrataku odbili górę i straciliśmy dwa działa.DSC_0025

Fot. Leszczewo, piwnica w gospodarstwie państwa Mikulskich. W niej niemieccy żołnierze założyli centralny punkt łączności. To stąd prawdopodobnie koordynowano ostrzał artyleryjski radzieckich pozycji. W tle Jesionowa Góra.

Mówią, że straciliśmy w walce o górę naszą snajperkę, zapomniałem jak się nazywała. Snajperka groźbami i wyzwiskami i strzałami zmusiła cofających się czerwonoarmistów do ponownego ataku na wzgórze, w rezultacie Niemców wybito. Snajperkę zabiła niemiecka artyleria. Dywizyjni poeci pisali wiersze o walkach o górę.

Idziemy do ataku 4 i 5 października, i ponownie 11 i 12 października.

Jesień, w okopach błoto. W nocy nic nie widać, potykam się o kamienie, wpadam do dołów z wodą. Na niebie świecą gwiazdy. 17 października zostaje wezwany na zwiad. Cudownie ciemna noc. Z trudem wchodzimy do lasu, zabłądziliśmy na nieznanych drogach. Półtora godziny błądziliśmy, w rezultacie trafiamy tam gdzie trzeba.

Zwiadowcy pochwycili do niewoli Niemca, służył jako saper, ma 57 i jest ranny w obie nogi od wybuchu granatu. Niemiec cały czas prosił o lekarza, Sergunin uspakajał żołnierza i obiecał pomoc. Po przesłuchaniu rannego Niemca, odnieśliśmy do zagłębienia w ziemi i tam zastrzeliliśmy. Po wszystkim Sergunin powiedział: ..my nie strzelamy do jeńców my ich rozstrzeliwujemy…

Do rana czekamy ukryci w rozbitej ziemiance. W dzień idziemy na zwiad. Kapitan Tokariew wszyscy, którzy go znają wiedzą, że jest dobrym oficerem, i zna się na dowodzeniu.

Przed oczami mam nie duże zwykłe bagna. Na horyzoncie siedem gospodarstw, ziemianki, kilka samochodów przy których chodzą ludzie, dwa nie duże jeziorka z których wydobywano torf.

Wieczorem przy zachodzie słońca nastąpił silny artyleryjski ostrzał. 19 października Niemcy przez cały dzień ostrzeliwali nasze pozycje. Po bliskim wybuchu obsypało mnie ziemią.Na prawej flance duże sukcesy, około południa rozpoczęła się silna walka. Mnie wezwano na punkt obserwacyjny aby przesłuchać jeńców. Niemcy cały czas strzelają. Przesłuchiwałem całą noc 9 jeńców, byli to jeńcy z 208 batalionu saperów. Kapitan Tokariew oznajmił nam, że Niemcy uciekają i muśmy przygotować się od marszu.
Wiatr, jesień, góra 252,1 drogami jadą tabory, gospodarstwa, kilka nie dużych jezior. Widzę jeszcze raz z daleka dużą kopułę 252,1, ta góra będzie pamięcią naszej dywizji27

 Pomik 352 dywizji w miesice

Fot. Pomnik upamiętniający 352 Dywizje Strzelecką w mieście Buguluma

Maria M. Pirogowa- weteranka z 352 Dywizji Piechoty, brała udział w bitwie o Jesionową Górę (252,1)

….352 Dywizja Strzelecka zaatakowała wzgórze w nocy od strony północno – zachodniej. 1158 Pułku Piechoty (1158-й стрелковый Минский полк) udało się przełamać pierwszą linię niemieckiej obrony. Ledwie żołnierze zajęli pozycje  jak Niemcy przeprowadzili kontratak. Doszło do walki wręcz. Siły były nierówne, wtedy dowódca 1158 pułku podejmuje decyzję o ostrzale artyleryjskim własnych pozycji.

Na niebie latały nasze samoloty, zrzuciły na nas nasze bomby. Katiusze  ostrzelały wzgórze, w odpowiedzi odezwały się niemieckie moździerze. Co się działo!!! Było tak, że w jednym okopie, opierając się o ścianę, siedział naprzeciwko siebie Niemiec i Rosjanin, żaden nie strzelał, obaj mieli tylko jedną myśl – aby przetrwać w tym piekle!! Tą noc przeżyło tylko kilku żołnierzy28Встреча с ветеранами в Бугульме

Fot. Rok 1975,  weterani 352 Dywizji Strzeleckiej wraz z rodzinami w mieście Buguluma (Бугульмa). Zdjęcie otrzymane dzięki uprzejmości Rustema Gainetidowa z Rosji.

Wspomniany przez Marię Pirogową dowódca 1158 Pułku Piechoty, ten który wydał rozkaz ostrzału własnych, aby ratować sytuację  nazywał się Kolesnikow Siergiej Charłampiewicz (подполковник Колесников Сергей Харлампиевич) zginął w radzieckiej ofensywie styczniowej w dniu 25.01.1945 w Giżycku. Pułkownika przewieziono z Giżycka i pochowano w Suwalskim parku29 W późniejszym  czasie został przeniesiony i pochowany na cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Suwałkach przy ul. Reja.

 dowodca 1158 pułku Kolesnikow

Fot. Podpułkownik Kolesnikow Siergiej Charłampiewicz, dowodził 1158 Pułkiem Piechoty z 352 Dywizji Piechoty szturmującym Jesionową Górę. ( подполковник Колесников Сергей Харлампиевич)pułkownik

Fot. Cmentarz Żołnierzy Radzieckich w Suwałkach. Grób podpułkownika Siergieja Charłampiewicza, dowódcy 1158 Strzeleckiego Pułku z 352 Dywizji Strzeleckiej

Sieling-Bruno

Fot.  Bruno Sieling porucznik z  I./Grenadier-Regiment 401 ze składu niemieckiej 170 Dywizji Piechoty. Uczestnik walk obronnych na Jesionowej Górze.

Trzystu… Ani kroku w tył!!!…Ни шагу назад!!!
 Rozkaz nr. 227 został wydany przez Józefa Stalina 28 lipca 1942 roku. Zawierał miedzy innymi postawieniami: Nie wolno dalej tolerować dowódców, komisarzy, pracowników politycznych z jednostek i zgrupowań samowolnie opuszczających pozycje bojowe. Nie wolno dalej tolerować sytuacji, gdy dowódcy, komisarze, pracownicy polityczni pozwalają, aby niewielu panikarzy określało sytuację podczas boju, aby pociągali oni do odwrotu pozostałych i otwierali front wrogowi. Panikarze i tchórze powinni być wytępieni na miejscu.

W drugiej części rozkazu Stalin zatwierdził utworzenie karnych batalionów. Żaden dowódca od dowódców armii w dół, nie miał prawa do odwrotu bez rozkazu. Za naruszenie tej zasady dowódcy oraz zwykli żołnierze mieli odpowiadać przed sądem wojennym, którego wyrok zwykle oznaczał rozstrzelanie lub skierowanie do oddziałów karnych.

Oddziały karne były zwykle kierowane na takie odcinki frontu gdzie spodziewano się wielkich strat. Takim odcinkiem frontu okazała się bitwa o Jesionową Górę.

Wybrane fragmenty wywiadu jakiego udzielił  Winokur Nikołai Abramowicz (Винокур Николай Абрамович) weteran ze 138 Samodzielnej Armijnej Karnej Kompanii (138 отдельной армейской штрафной роты) dla dziennikarza G. Kifomana (Г. Койфман)

Winokur Nikołai Abramowicz za udział w bitwie o  Jesionową Górę został odznaczony Orderem Wojny Ojczyźnianej pierwszego stopnia.

G. Kifoman- Kiedy i jak trafiłeś do służby w karnej kompanii?

Winokur Nikołai Abramowicz- Po rozwiązaniu batalionu 120 mm moździerzy w wydzielonych pułkach artylerii, czekałem na nowy przydział. Dowódca sanitarno-medycznej służby Morugii nakazał „Wikonura przenieść do piechoty” Przybyłem do 1160 Pułku Piechoty z 352 Dywizji Piechoty i służyłem w sanitarnej kompani. Kilka dni później poszedłem do ziemianki, w której był dowódca sanitarnej kompani, i powiedział że przydzielono do naszego pułku  138 Samodzielną Armijną Karną Kompanie i trzeba na czas walki karnej kompani posłać do nich jednego sanitariusza. Poszedłem dobrowolnie na ochotnika, dwóch moich kolegów patrzyło na mnie proszącym wzrokiem, oni starsi już byli, mieli rodziny chcieli żyć. Sam poszedłem. Co miałem do stracenia. Podobało mi się w karnej kompani, każdy sam był własnym szefem, byłem zadowolony, nikogo nie musiałem słuchać, nikt nikogo nie przymusza. Fakt, że ryzyko śmierci w karnej kompani wzrasta bardziej niż gdziekolwiek, ja nie zwracałem na to uwagi. Przez dwa lata służby na froncie przyzwyczaiłem się do śmierci. Jako fatalista wiem, że śmierć jest nieuniknioną częścią życia.

G. Kifoman- Jaki był wasz pierwszy dzień i pierwsza walka w karnej kompani?

Winokur Nikołai Abramowicz- Było to na granicy Polski z Prusami Wschodnimi. Niemcy zajęli górę 251,2 (Jesionowa Góra) z której kontrolowali ruchy wroga w okolicy, na odległość 25 kilometrów. Karnej kompanii dali rozkaz zdobyć górę. Ja przybyłem do kompani przed samym atakiem na górę, nie miałem czasu z nikim się zapoznać, zdążyłem zobaczyć u kapitana dowódcy karnej kompani dużo orderów, miał ich pięć. Następnych orderów już nie dożył. Godzinę później zginął w bitwie o górę. Nie pamiętam już jego nazwiska.  W atakującej górę karnej kompani było około 300 żołnierzy, zdobyli górę, ale godzinę później Niemcy w kontrataku z kilku stron odbili górę. Niedobitki kompani około 30 żołnierzy pod zmasowanym ostrzałem wróciło na pozycje wyjściowe.

To było  miejsce gdzie poznałem stały skład 138  Oddzielnej Armeńskiej Karnej Kompanii z 31 Armii.

Nowym dowódcą karnej kompani został kapitan Mamutow, krymski Tatar, człowiek nie do opisania odważny i wytrzymały. Posiadał sześć wojennych orderów. Do walki szli wszyscy oficerowie, z wyjątkiem  Kobyhno i Otradowa.  Niemcy rano bez walki opuścili pozycje na górze, nie rozumiałem dlaczego sami opuścili pozycje, prawdopodobnie równali linię frontu. Bez walki weszliśmy na terytorium Prus Wschodnich30

Niedobitki….

138 Oddzielną Karną Kompanię formowano dwa razy. Pierwsze sformowanie kompani nastąpiło 7.11.1943 i przetrwało w takim stanie 30.08.1944. Drugie sformowanie nastąpiło 4.09.1944 i trwało do 1.04.1945.31  W drugim formowaniu znamienna jest data, która przypadła w czasie największego nasilenia walk o Jesionową Górę. Nasuwa się pytanie czy drugie formowanie karnej kompanii było spowodowane całkowitym wybiciem stanu osobowego jakich kompania doznała w czasie szturmu na Jesionową Górę? Winokur Nikołai Abramowicz wspominał, że z 300 żołnierzy karnej kompani biorących udział w ataku na Niemieckie pozycje na Jesionowej Górze przeżyło tylko trzydziestu żołnierzy. Prawdopodobnie wraz z szeregowymi żołnierzami w ataku zginęła większość podoficerów i oficerów kompani. Dlatego radzieckie dowództwo postanowiło dokonać drugiego sformowania kompani. Z zebranych faktów wynika, że nie udany szturm karnej kompani na niemieckie linie obronne, który opisał Winokur Nikołai Abramowicz mógł zostać przeprowadzony pod koniec sierpnia 1944 roku32236

Fot. Betonowe bunkry na wzgórzu 239.

(zdjęcie autorstwa – Andrzeja Giedrojć)

noka

Fot. Okopy niemieckiej 170 Dywizji Piechoty na wzgórzu 234, w tle Jesionowa Góra.

(zdjęcie autorstwa- Noka www.forum.suwalki.pl/)

Wokół bitwy, świadkowie…
 Czesława Buchowiecka lat 78, z wsi Kaziemierówka- Niemieckie wojsko przyszło do nas na kwaterę jakoś na początku lata, młodzi żołnierze spali w stodole na kocach, wszystko mieli poukładane, przed kocami z posłaniem stały równo poustawiane buty.

 

Romuald Urbanowicz lat 75, z wsi Kazimierówka- Odgłosy bitwy było słychać dzień i noc, ale chyba najbardziej tak jakoś na początku lata i potem już w jesieni. Cały czas latały samoloty. Wiem, że w Wołowni było słychać okrzyki atakujących Ruskich, krzyczeli hurra, hura, potem była strzelania i wszystko cichło i potem kolejne hurra i tak dalej. Podobno przed górą było tyle poustawianych min, że zapalniki wyglądały jak ściernisko. Ja tego nie widziałem, ale słyszałem to od świadków.

Czesława Buchowiecka lat 78 z wsi Kazimierówka- Był u nas niemiecki oficer. Mówił i rozumiał trochę po Polsku. Gdzieś w połowie lata pojechał na urlop. Gdy wrócił był smutny i opowiedział, że ktoś z jego rodziny zginął w nalocie bombowym. Dziś już nie pamiętam, ale to było duże niemieckie miasto nad morzem. Przywiózł dla mojej mamy w prezencie muszlę. Mamy ją do dziś.

 Józef Rutkowski z wsi Kleszczewek- Historię o zestrzelonym samolocie  opowiedział mi mój ojciec, ale nie tylko on to widział i potem opowiadał. Samolot trafiono nad górą , przy jeziorze Szelment. Doleciał uszkodzony, nad Bondziszki i spadł do lasu. Szczątki samolotu do dziś leżą płytko pod ziemią. Jeden z sąsiadów miał nawet na podwórku wał silnikowy z tego samolotu. Załoga samolotu podobno przeżyła rozbicie, ale co potem z nią się stało to nic nie wiadomo.

 

Romuald Urbanowicz lat 75- Było to już na jesieni kiedy przyszli Ruskie, dwa dni wcześniej Niemcy uciekali furmankami na Przerośl. Ruskie samoloty ich ostrzeliwały, miedzy innymi zrzucili bombę na furmankę. Bomba zabiła niemieckiego sekretarza z gminy Jeleniewo  i kobietę o nazwisku Jaśkiewicz,  którą Niemcy zmusili do wyjazdu.

 

Tadeusz Szargiej lat 80- Mój ojciec był kowalem, Niemcy na początku lata 1944 roku, zabrali ojca razem z kuźnią do pracy. Ojciec wykuwał klamry w kształcie litery C do spinania belek w okopowych  ziemiankach. Pamiętam jak już został przełamany front poszliśmy na Jesionową Górę. Można było chodzić tylko wyznaczonymi ścieżkami. Były powbijane w ziemie paliki i rozciągnięte miedzy nimi sznurki, tworzyło to korytarz. Za sznurkiem były miny. Zapamiętałem jednego zabitego niemieckiego oficera, ze mną był kolega i z tego Niemca zdjął pas. Jeszcze jeden szczegół zapamiętałem, ściany okopów były bardzo wygładzone, wyślizgane, ziemia było wygładzona od ciągłego ocierania żołnierskich mundurów.

 

Czesława Buchowiecka lat 78- Ci żołnierze co u nas mieszkali, to chodzili na tą górę i po jakimś czasie wracali. Pamiętam, że raz widziałam jak naszą drogą wracał z żołnierzami ten oficer od muszli co mamie dał, szli w błocie i chyba nie którzy byli pijani. W domu ten oficer był bardzo wzburzony, ściągnął buty i rzucił karabinem o stół, złapał się za głowę i powtarzał szajse szajse.

 

Romuald Urbanowicz lat 75- Ruskie stali tam gdzie ta piwnica, na zakręcie w Kazimierówce, a za górki wyszło dwóch Niemców prosto na nich. Nie uciekali, byli tacy jacyś umęczeni. Ruskie ich zawołali chwile porozmawiali, i sołdat wskazał ręką na drogę i krzyczy do nich idzi, idzi ….ci dwaj Niemcy poszli, sołdat zdjął pepeszę i ich zastrzelił. Leżą tam gdzieś koło tej stodoły zakopani. Parę lat po wojnie gospodarz utrzymywał mogiłę. Do dziś tam leżą.

 

Relacja osoby anonimowej, prosiła by nie pisać nazwiska- Po bitwie to na tą górę zleciało się dużo ludzi. Mówili trzeba tam jechać, masa dobra tam jest, jeden pojechał wrócił bez stopy, mina mu ją urwała. Jego (padło nazwisko) to go potem Ruskie żołnierze uratowali, wysłali go do szpitala w Mariampolu.

 

Ś.p Anna Mikulska- W Jeleniewie przy parku , gdzie teraz stoi GOK i straż pożarna stał dom w którym zaraz po przełamaniu frontu stacjonował radziecki sztab. Do tego sztabu prowadzono niemieckiego jeńca, gdy Niemca podprowadzono kilkanaście metrów pod budynek, otworzyło się okno i pojawiła się w nim lufa karabinu padł celny strzał. Mieszkańcy Jeleniewa chcieli niemieckiego żołnierza od razu pochować, ale ruskie nie pozwolili, leżał tam kilka dni i dopiero potem go pochowano. (Relacja zebrana przez Krzysztofa Iwińskiego)

Po bitwie…
 Poległych w bitwie żołnierzy radzieckich chowano początkowo w okolicy Czerwonki, wsi położonej około dwóch kilometrów na wschód od Jesionowej Góry. Następnie po wojnie przenoszono ich szczątki na cmentarz w Krzywólce, obecnie  cmentarz znajduje się w Suwałkach przy ul. Reja. Tak miedzy innymi przeniesiono ciało żołnierza karnej kompani Sokołowa Wasilija Pawłowicza. Poległ on 26 września 1944 roku i został pochowany 800 metrów na wschód od Czerwonki33, innym żołnierzem który pierwotnie pochowany został w Czerwonce był Tichanowicz Iwan Antonowicz34, on również został ekshumowany i przeniesiony na cmentarz w Suwałkach. Następni polegli żołnierze to: Parchanow Michaił Ałeksandrowicz żołnierz 1162 Pułku Strzeleckiego z 352 Dywizji Strzeleckiej zginął 18 października 1944, pochowany w Czerwonce35, Czernobrow Iwan Petrowicz (Чернобров Иван Петрович),  poległ 7 września 1944 pochowany 800 metrów na wschód od Czerwonki36, Miednikow Boris Petrowicz ( Медников Борис Петрович, стрелок 10-й АОШР 31-й армии, 1917 г.р., ) poległ 06.09.1944 i pochowany 800 metrów na wschód od Czerwonki.

zawiadomienie o śmierci pod Jesionową Górą

  Fot. Zawiadomienie o śmierci Henryka Piotrowskiego syna Józefa. Był Polakiem wcielonym do Armii Czerwonej. Poległ 6 sierpnia 1944 i został pochowany 300 metrów na zachód od Czerwonki37

Co do poległych niemieckich żołnierzy udało mi się ustalić dwa nazwiska żołnierzy którzy polegli na Jesionowej Górze i zostali przewiezieni do Płociczna i tam pochowani. Są to: Ewald Röth i Georg Siemandel. Mogło tak być, że większość niemieckich poległych żołnierzy na Jesionowej Górze była transportowana na cmentarz w Płocicznie.

W 2001 roku z Płociczna ekshumowano 90 poległych niemieckich żołnierzy. Ekshumacji dokonała Fundacja „Pamięć” Szczątki zostały przewiezione i pochowane na cmentarzu w Bartoszach koło Ełku. Poszukiwane są jeszcze szczątki 150 niemieckich żołnierzy, którzy prawdopodobnie są pochowani w dwóch innych miejscach w Płocicznie38

W 2005 roku Fundacja „Pamięć” przeprowadziła prace ekshumacyjne na Jesionowej Górze. O potrzebie takich prac fundacje poinformował Podlaski Urząd Wojewódzki w Białymstoku. W wyniku przeprowadzonych prac ekshumowano szczątki 4 żołnierzy niemieckich, którzy zostali pochowani na cmentarzu w Bartoszach koło Ełku39

Suwałki na Jesionowej Górze…

Rosyjski historyk  Г. М. Дюрягин autor książki „Сквозь пламя войны” („Przez ogień wojny”) napisanej na podstawie dokumentów archiwalnych i wspomnień żołnierzy z 352 Dywizji Strzeleckiej napisał, że Jesionowa Góra stanowiła klucz niemieckiej obrony miasta Suwałki.

Możliwe, że gdyby nie bitwa o Jesionową Górę i późniejszy manewr 352 Dywizji  Strzeleckiej w dniach 17-23 października 1944 roku, Suwałki mogły by dziś wyglądać o wiele bardziej ubogo architektonicznie. Podstawą tej tezy jest dzisiejszy wygląd Olecka i Gołdapi pozbawionych w dużej części tradycyjnej zabudowy. Oba miasta podobnie jak Suwałki, leżały w pasie przełamania niemieckiej obrony przez radziecką 31 Armię. Walki w Gołdapi i Olecku w 1944 /1945 roku toczyły  się bezpośrednio w miejskiej zabudowie i w bardzo znacznym procencie ją zniszczyły. I tak w Gołdapi uległo zniszczeniu 90% zabudowy, w Olecku 60%40

Po przełamaniu frontu na Jesionowej Górze, dla Niemców stacjonujących w  Suwałkach wytworzyła się bardzo groźna sytuacja. 352 Dywizja Strzelecka wyszła na tyły Suwałk od strony zachodniej  i ruszyła szerokim pasem w kierunku na Filipów – Bakałarzewo,   i 23 października 1944 roku prawym skrzydłem dywizja połączyła się pod Filipowem z 62 Dywizją Strzelecką4121 października od strony północnej i południowo – wschodniej na Suwałki  nacierała radziecka 173 Dywizja Strzelecka. Do Suwałk od północy, po przejściu rzeki Czarna Hańcza 173 Dywizja Strzelecka podchodziła przez wieś Krzywólkę. Bezpośrednie walki o Suwałki, choć krótko trwałe miały krwawy charakter, według źródeł radzieckich zginęło sześćset niemieckich żołnierzy w tym komendant miasta Suwałk, pułkownik Kluger42

 do szelmentu koniecznie

 Fot. Radziecka ofensywa z października 1944. Z mapy wynika że oddziały 352 Dywizji Strzeleckiej zakatowały wzgórza 17 października 1944 roku i potrzebowały trzech dni na przełamanie obrony  i dotarcia za Czarną Hańczę i dalej w kierunku na Bakałarzewo.

Na przedstawionej mapie widać, że 21 października 173 Dywizja Strzelecka  przecięła drogę Suwałki – Raczki. W tej sytuacji niemiecka 170 Dywizja Piechoty nie miała możliwości manewru i żeby nie zostać okrążona musiała wycofać się z miasta,  zanim ostatnia droga  ewakuacji w kierunku na Bakałarzewo zostanie zablokowana przez oddziały radzieckiej 352 Dywizji Piechoty. Z przedstawionej radzieckiej mapy działań wynika, że dowództwo 31 Armii nie zamierzało  angażować się w długotrwałe walki o Suwałki. Zamierzało oskrzydlić Suwałki z trzech stron siłami 173 Dywizji Strzeleckiej i zmusić Niemców do wycofania się z miasta. W wyniku tego manewru bezpośrednie walki o Suwałki miały charakter „rozpoznania walką”

Jesionowa Góra jej strategiczne położenie, zaciekłe długotrwałe walki i późniejszy manewr 352 Dywizji Strzeleckiej oskrzydlający Suwałki w kierunku Bakałarzewa, odciągały widmo zniszczenia Suwałk. Wermacht i Armia Czerwona wykrwawiała się w dwu miesięcznych walkach na stokach Jesionowej Góry. Obie armie nie oszczędzały żadnych miast jeśli dochodziło do walk na ulicach. Nie trudno sobie wyobrazić  jak by wyglądały Suwałki po dwu miesięcznych  walkach. Dziś o pięknie i duszy Suwałk mówią stare kamienice, z roku na rok coraz bardziej zadbane stają się wizytówka Suwałk. Historyczna tożsamość miasta nie legła w gruzach, dziś nie musimy poszukiwać dawnego obrazu Suwałk w starych fotografiach.

Suwałki z pod niemieckiej okupacji wyzwoliła 173 Orszańska Dywizja Piechoty i ona przeszła do historii jako wyzwolicielka. O 352 Dywizji Strzeleckiej która przez dwa miesiące walczyła pod Jesionową Górą o zdobycie Suwałk, mało kto wie.

Niemieckich pozycji obronnych na Jesionowej Górze, radziecka 352 Dywizja Strzelecka nie zdobyła w walce z głównymi siłami. Główne siły niemieckiej 170 Dywizji Piechoty wycofały się z pozycji na Jesionowej Górze prawdopodobnie 19 lub 20 października 1944, pozostawiając jednostki osłonowe. Stało się tak za sprawą ataku i przełamania niemieckich pozycji obronnych w rejonie Wiżajn przez radziecką  62 Dywizję Strzelecką. Wspomniana dywizja przełamała front w kierunku zachodnim i następnie skręciła na południe w kierunku jeziora Szelment wychodząc na jego zachodni brzeg43 W tej sytuacji jednostki niemieckie nie chcąc walczyć w okrążeniu wycofały się z Jesionowej Góry. Manewr 62 Dywizji Strzeleckiej był analogiczny do manewru jakiego dokonała 352 Dywizja Strzelecka skręcając w kierunku Bakałarzewa, odcinając Niemców w Suwałkach.

Pozostawione na Jesionowej Górze niemieckie jednostki osłaniające odwrót głównych sił zostały de facto skazane na zagładę. W okrążeniu wytrwały do 25 października 1944 roku, w tym czasie linia frontu była przesunięta o 30 kilometrów za zachód i nie było najmniejszej szansy na ratunek44. Według wspomnień ś.p Anny Mikulskiej nad Jesionową Górę nadlatywały regularnie niemieckie samoloty i zrzucały zaopatrzenie dla okrążonych na górze niemieckich niedobitków.

 

Wojna i pokój….

 Bitwa o Jesionową Górę mimo, że do tej pory nie odkryta i nie opisana,  wpisała się trwale  do historii naszego regionu.szelment 009

Fot. Narciarze czekający na wjazd na Jesionową Górę.

Jest coś pasjonującego w Jesionowej Górze gdy zna się jej historię, sam wiele razy byłem tu na nartach. Czuć historię tego miejsca i mam świadomość, że miejscu zaciekłej bitwy powstało coś bardzo pozytywnego co cieszy obecne pokolenia.

  Dziś Jesionową Górę zdobywają rzesze narciarzy, czekając w długich kolejkach na wjazd na górę, zamiast huku wystrzałów, słychać śmiech i rozmowy w rożnych językach.

Szczególne podziękowania za pomoc w przygotowaniu artykułu składam dla Rustema Gainetdinowa(Рустем ГАЙНЕТДИНОВ) z Rosji, Krzysztofa Iwińskiego oraz Andrzeja Sołdyńskiego.

 

                                                                                                        Mirosław Surmacz

                           Suwalskie Stowarzyszenie Miłośników Historii

                                                        miroslaw-surmacz@wp.pl

                                                      Suwałki 2011

1. W lesie szwajcarskim w dniu 26 kwietnia 1940 roku Niemcy rozstrzelali 12 osobową grupę oporu kapitana Stanisława Bielickiego. Rozstrzelani należeli do pierwszej organizacji która rozpoczęła walkę z niemieckim okupantem na Suwalszczyźnie.

2.    http://podlaskie.regiopedia.pl/wiki/ekshumacja-zwlok-niemieckich-zolnierzy-w-plocicznie-tartak

3.    http://www.ritterkreuztraeger-1939-45.de/Infanterie/S/Sieling-Bruno.htm

4.    http://www.stimbergstadt.de/Krieg/Gefallene-R/Roeth-Ewald.htm

5.     Właściciel ulotki propagandowej skierowanej do żołnierzy niemieckiej 170 Dywizji Piechoty twierdzi, że została ona zrzucona lub wystrzelona w granacie propagandowym w okolicy wsi Bilwinowo w 1944 roku.

6.   http://www.gazeta.ksu.ru/archiv1/0305a/5.htm

7.   http://www.gazeta.ksu.ru/archiv1/0305a/5.htm

8.   http://www.gazeta.ksu.ru/archiv1/0305a/5.htm

9.   http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Bagration

10.  http://www.dawna-suwalszczyzna.com.pl/index.php?dzial=art&m=19

11   http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_wschodniopruska_%281945%29

12.   Historia Wielkiej Wojny Narodowej Związku Radzieckiego 1941 – 1945, Warszawa  1965, s.30.

13. Winokur Nikołai Abramowicz żołnierz 138 Karnej Kompanii wspomina, że Niemcy z Jesionowej Góry mieli widok sięgający 25 kilometrów.

14.  www.gzhatsk.net/skvoz_plamya_voini/

15. www.gzhatsk.net/skvoz_plamya_voini/

16.  http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Gliederungen/Infanteriedivisionen/170ID.htm

17. Samuel W. Mitcham jr. Niemieckie siły zbrojne 1939-1945, Wojska lądowe, Warszawa 2009, s.224.

18. http://samsv.narod.ru/Div/Sd/sd352/default.html

19. http://www.gazeta.ksu.ru/archiv1/0305a/5.htm

20. http://176736.forum.onetwomax.de/topic=101963599163

21. http://www.ostvermisste-1944.de/der%20Weg%20der%20170ID.htm

22. www.gzhatsk.net/skvoz_plamya_voini/

23. www.gzhatsk.net/skvoz_plamya_voini/

24. Rezerwy niemieckiej 170 Dywizji Piechoty, które podciągano do przeprowadzenia kontrataku z okolicy wsi Prudziszki, prawdopodobnie znajdowały się w lesie Szwajcarskim. Świadczą o tym do dziś widoczne liczne ziemne schrony.

25. www.gzhatsk.net/skvoz_plamya_voini/

26. www.gzhatsk.net/skvoz_plamya_voini/

27. http://www.pobeda34.ru/info/publication/3491

28. http://www.gazeta.ksu.ru/archiv1/0305a/5.htm

29. www.gzhatsk.net/skvoz_plamya_voini/

30. http://lib.rus.ec/b/219760/read

31. http://lib.rus.ec/b/219760/read

32. http://lib.rus.ec/b/201611/read

33. http://www.angrapa.ru/forum/lofiversion/index.php/t311-200.html

34. http://www.srpo.ru/forum/index.php?topic=1724.265;wap2

35. http://www.tulaschool.ru/pdf/pg_1419.pdf

36. http://яруга.рф/index.php/kniga-pamjati-belgorodskojj-oblasti/81-kniga-pamjati-krasnojaruzhskogo-rajjona/169-kniga-pamjati-krasnojaruzhskogo-rajjona-belgorodskojj-oblasti-kh-c-ch

37. http://srpo.ru/forum/index.php?topic=17174.0;wap2

38. http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:Dfyl6vrpAPgJ:antinazi2.republika.pl/czerwiec%25203.htm+ekshumacja+P%C5%82ociczno&cd=12&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a&source=www.google.pl

39. Informacja uzyskana od Pani Barbary Chlebus z Fundacji Pamięć 

40. jodoziory.w.interia.pl/miejsca.html

41. www.gzhatsk.net/skvoz_plamya_voini/

42. Афанасьев Н. М., Глазунов Н. К., Казанский П. А., Фиронов Н. А., Дорогами испытаний и побед. Боевой путь 31-й армии, Москва, 1986, s.217.

43. ibidem, s.216.

44. http://www.ostvermisste-1944.de/Gefechte%20in%20Rusland.htm

 

Bibliografia:

Афанасьев Н. М., Глазунов Н. К., Казанский П. А., Фиронов Н. А., „Дорогами испытаний и побед. Боевой путь 31-й армии”, Москва, 1986;

Дюрягин Г. М. Сквозь пламя войны. Казань: Татарское книжное издательство, 1982.  С.  Муходавкин Г. А. Подвиг пулемётчика // В сб: От солдата до генерала. Воспоминания о войне. Том 6. — М.: Изд-во «Алгоритм», 2005.

Historia Wielkiej Wojny Narodowej Związku Radzieckiego Tom 4, Wydanie Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1965.

Samuel W. Mitcham jr. Niemieckie siły zbrojne 1939-1945, Wojska Lądowe, Warszawa 2009