Rakietnicy 1822-1831

Wszystko zaczęło się od guzika… od guzika z granatem i skrzyżowanymi armatami, z tyłu znajdował się napis: „P. K. RAKIETNIKOW PIESZYCH”. Guzik ten stał się inspiracją do napisania tego artykułu.

Pierwowzory broni rakietowej pojawiły się w Chinach gdzie wynaleziono proch i wiele z nim eksperymentowano .Pierwsze wzmianki o broni rakietowej w Polsce pojawiły się w 1241r podczas najazdu Tatarów. Polacy i europejczycy szybko nauczyli się sporządzać proch i w niedługim czasie po najeździe Mongołów mogli pochwalić się pierwszymi konstrukcjami broni ładowanej odprzodowo. Prawdopodobnie obie armie walczące pod Grunwaldem używały prymitywnych armat i broni ręcznej ładowanej odprzodowo. Rakietowego napędu używano w tym czasie głownie jako środka sygnałowego lub w postaci fajerwerków. Pierwsze opisy broni rakietowej i jej zastosowania pojawiły się w 1569 roku w publikacji „Sprawa rycerska” Marcina Bielskiego. Po kilkudziesięciu latach (1650 r.) przypomina o rakietach Kazimierz Siemienowicz w traktacie „Artis magnae artilleriae pars prima”. Trudno określić jaki wpływ miały te polskie publikacje na rozwój broni w XIX wieku, ponieważ udane egzemplarze broni rakietowej wprowadzili na swoje uzbrojenie Anglicy za sprawą rodzimego konstruktora Williama Congreve. W Indiach hindusi używali tej broni przeciwko Brytyjczykom pod koniec wieku XVIII-go. Rakiet Wiliama Congreve użyto po raz pierwszy w wojnie przeciwko Napoleonowi w roku 1805 do ostrzelania miasta Boulogne. Pierwszy atak był nieudany. Kolejny skuteczny – spalono znaczną część miasta. W roku 1807 po użyciu rakiet w ostrzale Kopenhagi i zmuszeniu miasta do kapitulacji utworzeno w armii brytyjskiej w roku 1809 dwie kompanie rakietników konnych. Rakietnicy ci z powodzeniem brali udział w Bitwie pod Lipskiem (16-17 Października 1813).

W kurierze litewskim z dnia 8 października 1813 roku pojawia się następująca informacja o racach kongrewskich: „Race Kongrewskie składaią się żelazney wydrążoney kuli, do którey blaszana rura mająca wiele otworów iest przytwierdzona; długi pręt równie iak u rac pospolitych, służy do utrzymania kierunku i równowagi. Do ich wyrzucania potrzebna iest machina wielkości stosowney, iednym albo kjlka koñmi sprzężona i opatrzona dwuma rynnami, tak że zawsze na raz dwie race rzucone bydź mogą. Ryuny te są ruchome, mogą otrzymaé wszelkie kierunki i do celowania służą. Race mnieysze używane w bitwach wazą po 12 funtów, i każdy artylerzysta na konia cztery takie sztuki z sobą wiezie; wielkość ich kuli ma wielkość czterofuntowey kuli działowey. Używane do oblężenia twierdz bywaią nie równie większe, i gdy pierwsze poziomo, drugie po linii łukowey wyslrzelać się powinny. W momencie, kiedy włożone do rynny i zapalone będą , z gwaltownym hukiem, rykoszetniąc, i z otworów rury blaszanney rozrzucając na wszystkie strony płomienisty strumień, lecą około 1,000 kroków. Te które się po linii łukowey wystrzelaią, naturalnie nie równie większéy dosięgaia; odległosci, a huk , który lecąc przez powietrze czynią, iest straszliwym. Przy zapaleniu rzuca machina mocny strumien płomienia nawet wstecz o 10 albo 15 kroków. Wyrzucona z rury materya paląca iest smolna, przylega mocno do każdego przedmiotu, zapala go w iedney chwili i iest prawie nie ugaszona. Kiedy materya palna w rurze będąca strawioną zostanie, machina idzie cicho, i w tenczas zapala się massa W samey kuli zamknięta. Ta wcale iest innego gatunku; albowięm gdy materya w rurze będaca z wielkim hukiem i trzaskiem gore, tedy ta która iest w kuli paląc siç spokoynie, ma plomień tak glęboko przenikaiacy i tak dzielny, że nawet mokre i surowe drzewo, w iasny ogien rozpala. To trwa przez minut 10, a gdy nakoniec ta materya splonie, nastepuie explozyá i kula tak pęka, iak pospolity granat. Dwadziescia takích rac, są zdolne bez zawodu. rozproszyc regiment liniowéy kawaleryi , a nawet jnfanterya niepotrafi się; oprzeć tey nawale ognistych smoków iak nie dawno był przykład w bitwie pod Górde, gdzie jedén. kwadrat infanteryi Francuzkiey rażony temi racami, zostawiwszy dwa działa, rozsypał się na wszystkie strony.”

Poniżej przykłady takich rakiet.

 1d

 

Broń tego typu była mało precyzyjna. ale nie można pomijać dużego efektu psychologicznego, powodowanego zawsze przez nową broń na polu walki, szczególnie zaś gdy tak jak race jest to broń efektowna i głośna. Mogła ranić wybuchając siłę żywą ale również wywołać popłoch koni. Nie bez znaczenia także w związku z małą wagą i prostotą budowy była duża mobilność tej broni na polu walki.

Przykład rakiet.

 1a

 

Królestwo Polskie

W Królestwie Polskim prace nad bronią rakietową prowadzono w Arsenale warszawskim, którego dowódcą był płk Piotr Bontemps, a prace doświadczalne bezpośrednio prowadzili kpt. Józef Bem i kpt. Józef Kosiński. Ten ostatni był konstruktorem łoża podobnego do armatniego, z którego można było odpalać trzy rakiety (łoże to potocznie nazywano kozłem). Prawdopodobnie sukcesy badań prowadzonych w arsenale były bezpośrednia podstawą do powołania przez Księcia Konstantego w dniu 30 sierpnia 1822 roku I-go Polskiego Korpusu Rakietników. Dowódcą został dotychczasowy szef Arsenału awansowany na generała brygady Piotr Bontemps. Korpus został podzielony na Półbaterię Rakietników Konnych pod dowództwem kpt. Józefa Jaszowskiego, i Półkompanię Rakietników Pieszych pod dowództwem kpt. Karola Skalskiego. W związku z potrzebą utrzymania tajemnicy, korpus został skoszarowany w Warce a wszelkie próby poligonowe były tajne. Tylko dowódca wraz sztabem Korpusu stacjonował zawsze w Warszawie. Korpus od początku był korpusem elitarnym, do którego kierowano najlepszych – najczęściej artylerzystów. Stany osobowe korpusu wzrastały wraz z czasem i tak w roku 1822 półbateria konna liczyła 72 żołnierzy a półkompania piesza 98 żołnierzy. W roku 1830 było 126 żołnierzy (7 oficerów) w półbaterii rakietników konnych, zaś w półkompanii rakietników pieszych było 150 ludzi (6 oficerów).

Powstanie Listopadowe

Po wybuchu powstania rakietnicy zostali przeniesieni do Warszawy i zakoszarowani na Solcu. Dowódca połbaterii rakietników konnych kapitan Jaszowski zasugerował by doposażyć połbaterię w większą ilość koni do ciągnięcia wozów amunicyjnych albo z racji tego, że broń rakietowa cechowała się słabą celnością i niestabilnym lotem często zakłócanym przez wiatr (zdarzało się nawet, że wystrzelona rakieta wracała w kierunku rakietników) przeformować ją w klasyczną baterie artylerii rezygnując z rakiet. W styczniu 1831 roku Rada Najwyższa Narodowa przychylając się do sugestii Jaszowskiego zmienia Półbaterię Rakietników Konnych na Baterię 3 Lekką Artylerii Konnej (8 dział -3 funtowych). W ten sposób rakietnicy konni jako formacja przestali istnieć a sprzęt ich został przekazany rakietnikom pieszym. Ponieważ półkompania rakietników pieszych została wzmocniona sprzętem rakietników konnych przeformowano ją w kompanię. Kompania dysponowała prawdopodobnie 10 wyrzutniami kołowymi zdolnymi odpalić po 4 rakiety naraz każda, 13 przewoźnych kozłów, z których pojedynczy rakietnik mógł odpalać rakiety, ponad to rakietnicy posiadali inne wyrzutnie, których liczbę ciężko oszacować.

 1b

 

Pierwszy raz rakietnicy wzięli udział w działaniach wojennych podczas bitwy pod Wawrem 19 lutego, lub Grochowem 20 lutego 1931 roku. Niestety z powierzonych zadań rakietnicy wywiązali się słabo (mieli zapalić zabudowania ale nie potrafili trafić żadną racą). Za tę sytuację możliwość rehabilitacji nadarzyła się już 25 lutego w bitwie pod Olszynką Grochowską. W decydującej fazie bitwy Polacy zostali wyparci przez Rosjan z Olszynki Grochowskiej, zaczęli się cofać co szybko zauważyli Rosjanie i chcieli uderzyć mocniej by rozbić cofające się w nieładzie oddziały. W związku z niesprzyjającym terenem i dość silnym ogniem artylerii polskiej uderzenie Rosjan nie rozwinęło się tak jak planowali. Na dobrej pozycji uderzeniowej znaleźli się tylko rosyjscy kirasjerzy widząc zagrożenie płk Prądzyński zdecydował się użyć niewykorzystanych jeszcze tego dnia rakietników. Tak sam Prądzyński pisze w swych pamiętnikach: „Przyjeżdża z nimi wielkim kłusem na linię bojową i ustawia ich kozły na piaskowych wzgórzach miedzy dywizją Skrzyneckiego a szosą. Rakietnicy zaczynają natychmiast puszczać swoje race na całą równinę, a zwłaszcza na owe masy jazdy rosyjskiej. Pociski te, nieznane wcale rosyjskiemu wojsku, ogromne wrażenie czyniły na ludziach i koniach, ile że to wrażenie powiększone było przez dzień zimowy, szary i juz chylący się do wieczora. Nie ulega wątpliwości, że te race kongrewskie wiele przyczyniły się do zniweczenia ataku jazdy rosyjskiej”. W taki sposób rakietnicy uratowali sytuacje pod Olszynka Grochowską i zapisali chwalebną kartę historii. Kilka dni później rakietnicy spalili za pomocą swych rac zabudowania praskie gdzie Rosjanie zajmowali pozycje. Potem siły rakietników zaczęły topnieć, ulega redukcji stan osobowy i sprzętowy (tylko 8 wyrzutni ręcznych (trochę to zastanawiające bo straty pod olszynką to kilku zabitych bez strat w sprzęcie). W dniu 7 marca Skalski zostaje awans na majora i przeniesienie do sztabu a dowodzenie przejmuje ppor. Karol Klemczyński. W końcu kwietnia kompania liczyła około 60—ciu ludzi. Kolejna zmian dowódcy nastąpiła 11 maja, gdy dowódcą został por. Mikołaj Gałecki.

Trudno doszukać się jakichkolwiek informacji o rakietnikach w wiosennych bitwach z Rosjanami. Źródła dopiero wskazują kolejne użycie rakiet w przygotowaniach do obrony Warszawy w sierpniu 1831 roku. Dowództwo rozdysponowuje rakiety miedzy różne umocnienia:

– Bateria na Woli ( nr 56) – 500 rakiet
– Dzieło III ( nr 57) –100 rakiet
– Bateria V ( nr 59) – 200 rakiet
– Parysów ( nr 62) – 100 rakiet
– Las Marymoncki –( nr 66) – 100 rakiet.

Dodatkowo rozmieszczono wyrzutnie przy Rogatkach Jerozolimskich i Mokotowskich.
W tym czasie Kompania Rakietników Pieszych z powodu rozczłonkowania na działony dyslokowane w powyższych punktach obrony Warszawy uległa rozwiązaniu. W ten sposób przestaje istnieć zwarta jednostka piesza broni rakietowej w Wojsku Polskim. Jednak 25 sierpnia1831 roku sformowano Pluton Rakietników Konnych pod dowództwem byłego podoficera Półbateri Rakietników Konnych a obecnie podporucznika artylerii Aleksandra Szopowicza. Oddział ten otrzyma tylko 4 wyrzutnie kołowe. W połowie sierpnia Polacy opuszczają linię Bzury i wycofują się na linię szańców Warszawy. Natomiast wojska rosyjskie podczas polskiego odwrotu cały czas utrzymują kontakt z siłami powstańców ciągle je nękając. Warszawa została zablokowana. Rosjanie koncentrują swoje siły pod miastem i przygotowują się do szturmu.. W trakcie trwania oblężenia Pluton Rakietników Konnych dokonał ostrzału pozycji rosyjskich. W czasie szturmu Warszawy rozpoczętego dnia 6 września i trwającego do 8 września brali na pewno udział rakietnicy rozmieszczeni zgodnie z pierwotnymi planami z sierpnia, w poszczególnych punktach oporu. Podczas obrony miasta rakietnicy wielokrotnie wykazywali się skutecznością działania. Ksiądz Puchalski pisze: „ Rakietniki, widząc ten nieład swoich, zaczęli puszczać race na nieprzyjaciela, który opuścił niedołężny pułk i udał się na powrót pod Rakowiec.” Artyleria polska zachowała dużą wartość bojową aż do opuszczenia Warszaw .i poddania miasta przez siły polskie. Wiadomo, że w składzie wojsk ewakuowanych do Modlina znajdował się pluton konny rakietników, i można przypuszczać, ze było tam wielu rakietników pieszych. Za waleczność podczas obrony stolicy oddział ppor. Aleksandra Szopowicza odznaczony został dwoma Krzyżami Wojskowymi Polskimi. Po odpoczynku w Modlinie oddziały artylerii, saperów i korpus medyczny wymaszerowały przez Kamienicę, Brześć Kujawski, Rypin, Gołkowo do Szczutowa koło Brodnicy, by 5 października przekroczyć granicę z Prusami. Wraz z opuszczeniem przez rakietników Królestwa Polskiego zakończył się prawie dziesięcioletni okres w dziejach Wojska Polskiego istnienia artylerii rakietowej. Broń rakietowa pojawi się jeszcze sporadycznie w czasie powstania styczniowego ale nie zaistnieje jako regularna formacja, prawdopodobnie z przyczyny braku wykwalifikowanych kadr dla tego typu artylerii. Wojsko Polskie kolejny raz broni rakietowej użyje dopiero podczas II Wojny Światowej. W siłach alianckich będzie to np. PIAT, a w strukturach armii radzieckiej popularne. „katiusze”. Dziś broń rakietowa należy do jednego z głównych elementów uzbrojenia każdej armii na świecie także polskiej.

Krój i barwy mundurów rakietników były identyczne jak w polskiej artylerii, wyróżnikiem rakietników była litera R na naramiennikach. Guziki natomiast miały średnicę 22 mm (czasami 23mm), na awersie gorejący granat ponad skrzyżowanymi armatami. Na rewersie natomiast wokół ucha guzika napis „P. K. RAKIETNIKOW PIESZYCH” lub „PUŁ. BAT. RAKIETNIKÓW KONNYCH” (istnieje kilka wersji napisów).

Oto guzik będący inspiracją:

 KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA

 

Przygotował: Marcin Sobotka

Suwalskie Stowarzyszenie Miłośników Historii „Penetrator”

Suwałki 2012

Literatura:

Tomasz Katafiasz: „Zastosowanie broni rakietowej w polskich powstaniach narodowych XIX w.” Studia i Materiały do Historii Wojskowości T. XXVI. 1983r.
Józef Jaszowski: „Pamiętniki dowódcy rakietników konnych.” Instytut Wydawniczy PAX . Warszawa 1968.
Józef Bem „Uwagi o rakietach zapalających” Wyd. MON. Warszawa 1956.
Ksiądz Tadeusz Puchalski „ Pamiętnik” KUL. Lublin 1987.

Raymond Durand: „Depesze z powstańczej Warszawy 1830-1831.” Czytelnik. Warszawa 1980.
Roman Łoś: „Artyleria Królestwa Polskiego 1815-1831.” Wyd. MON. Warszawa 1969.